The Many Lives of Catwoman

Kiedy zostałam poproszona o napisanie recenzji książki The Many Lives of Catwoman: The Felonious History of a Feline Fatale Tima Hanleya, bardzo się ucieszyłam. Dobrze, żeby w zdominowanym przez mężczyzn świecie superbohaterów przynajmniej recenzję napisała kobieta, skoro nawet książkę o kociej heroinie napisał mężczyzna, chociaż mający doświadczenie w pisaniu o żeńskich postaciach z uniwersum DC.

Hanley jako historyk komiksu jest autorem publikacji o najsłynniejszej superbohaterce (Wonder Woman Unbound: The Curious History of the World’s Most Famous Heroine, 2014) oraz o najsłynniejszej „zwykłej” dziewczynie (Investigating Lois Lane: The Turbulent History of the Daily Planet’s Ace Reporter, 2016).

Natomiast po tę lekturę sięgałam z pewną obawą: pisanie o Catwoman w 2017 roku musi wiązać się z dużą odwagą. Liczne strony fanowskie są prawdziwą kopalnią wiedzy, strony encyklopedyczne – rozbudowane i pełne szczegółów o kolejnych wcieleniach Kobiety-Kota, przedstawiają jej nowe-stare losy, alternatywne biografie, a przede wszystkim są na bieżąco aktualizowane. Czy wobec tego książka, nawet napisana przez tak skrupulatnego badacza jak Hanley, może czymś jeszcze zaskoczyć?

Okładka kusi wyjątkowo atrakcyjnym opisem, zgodnie z którym celem The Many Lives of Catwoman jest „odkrywanie wielu wcieleń tej ikony kultury”, a to „oferuje nowe spojrzenie na gatunek superbohatera oraz pokazuje niezwykłą odporność, która sprawiła, że Catwoman od dziesięcioleci jest ulubienicą fanów”. Hanley wyjaśnia, jak to jest możliwe, skoro często znikała ona z ekranu czy stron komiksu na całe lata.

Niezależnie od tego, czy pośrednio komentują normy społeczne, czy też nie, bohaterowie komiksu zazwyczaj działają w czarno-białych ramach – superbohaterowie są dobrzy, a złych trzeba zreformować lub wyeliminować. Szczególnie w Złotym Wieku komiksu ramy te były ściśle przestrzegane. Postać Catwoman jest wyjątkowo ciekawa, ponieważ od początku trudno jest ją jednoznacznie zaklasyfikować. Gdy Bill Finger i Bob Kane stworzyli ją w 1940 roku, chcieli, by była przeciwwagą dla czarnych charakterów takich jak Joker – chcieli kogoś, kto również byłby przestępcą, ale dla odmiany nie próbował zabić Batmana, a wręcz przeciwnie – łączyłaby go z nim jakaś romantyczna relacja. Catwoman raz była złodziejką, raz strażniczką porządku, raz jedną i drugą jednocześnie. Kiedy role kobiece w komiksie ograniczano do dam w opałach, Catwoman korzystała ze swojego uroku, żeby manipulować Batmanem i unikać sprawiedliwości. Jednocześnie jej wyjątkowość od zawsze była przekleństwem, ponieważ z jednej strony skazywała ją na częste wykluczenie ze świata superbohaterów i długie okresy nieobecności, a z drugiej na seksualizację jako konsekwencję bycia tworzoną głownie przez mężczyzn.

Hanley w 12 rozdziałach przedstawia ponad 75-letnią karierę Catwoman we wszystkich mediach: od debiutu w komiksie, poprzez telewizję, film, animację, a nawet gry komputerowe. Zaczyna od rozprawienia się ze znanym mitem, jakoby tylko Kane stworzył Batmana. W ostrych słowach zauważa, że to Finger był człowiekiem, który stał za większością znaczących elementów legendy uniwersum (chociażby nazwą Gotham City), a Kane tylko rysował. Po czym przechodzi do jego kolejnych kłamstw, które były już związane bezpośrednio z Catwoman, takich jak jej podobieństwo do Jean Harlow czy Hedy Lamarr. Następnie zajmuje się szczegółowym opisem odcinka komiksu, w którym zadebiutowała wiosną 1940 roku.

W kolejnym rozdziale przybliża skomplikowaną moralność Catwoman i jej równie skomplikowaną relację z Batmanem, po wojnie znacznie bardziej romantyczną, a także zarysowuje nowe wcielenie: już nie jest zwykłą złodziejką, a superprzestępczynią, dostaje także Kitty Car! Następnie w wyniku publikacji Seduction of Innocent Fryderyka Werthama z 1954 roku znika z komiksu na 12 lat i powraca dopiero jako bohaterka telewizyjna: gra ją Julie Newmar, Lee Mertiwether i w końcu pierwsza czarnoskóra Kobieta-Kot – Eartha Kitt.

Hanley omawia po kolei wszystkie „życia” Catwoman: kontynuuje historię bohaterki w komiksie, od dziewczyny Bruce’a Wayne’a przez matkę Huntressy po byłą prostytutkę, w jak zwykle seksistowskiej wersji Franka Millera. Po czym DC Comics nie miało na nią pomysłu i znów nastąpiła długa nieobecność Catwoman – przywrócił ją dopiero Powrót Batmana. Hanley zwraca uwagę, że w zależności od tego, czy autorkami przygód Catwoman w końcu stały się kobiety (Mindy Newell, Jo Duffy, Deborah Pomerantz, Joan Weis), czy nadal byli to mężczyźni, Kobieta-Kot ma na sobie więcej ubrania albo mniej. Pojawia się i znika w animacjach, grze komputerowej, za każdym razem inaczej przedstawiona i traktowana. Problem z Catwoman, wspaniałą, niejednoznaczną postacią, jest taki, że patriarchalna branża nadal traktuje ją protekcjonalnie i przedmiotowo i często nie wie, co z nią zrobić, stąd jej długie okresy banicji.

Po przeczytaniu The Many Lives of Catwoman moją pierwszą refleksją było, że ta książka nie powinna nazywać się „wiele żyć Catwoman”, tylko po prostu „Wiele Catwoman”. Mam wrażenie, że jedyne, co łączy wszystkie wcielenia, to imię, a i to jak się okazuje, nie zawsze! Raz była Seliną, raz Selena, czasem Catgirl. Z dziewczyny z amnezją stała się żoną, potem prostytutką, aż w końcu stojącą po stronie zwierząt bogaczką. Niekiedy zmienia się nawet jej orientacja seksualna – w komiksie Catwoman #39 Selina okazuje się biseksualna. Hanley umiejętnie przybliża poszczególne życiorysy, które kolejni autorzy zupełnie niefrasobliwie fabrykowali, bez oglądania się na przeszłość. Mam wrażenie, że jedyne, co jest spójne w tej postaci, to jej całkowita niespójność.

Autor dokładnie opisuje, jak poszczególni twórcy nie tylko zmieniali biografię Catwoman, jej osobowość, wygląd, ale też i sposób rysowania, np. Jim Balent rysował ją zawsze bardzo roznegliżowaną, nawet w domu przedstawiał ją głównie w bieliźnie lub pod prysznicem.

Hanley pokazuje też absurdy i paradoksy we wcieleniach bohaterki lub w jej otoczeniu, w których niekiedy trudno jest się połapać, np. Holly Robinson z komiksu Millera Batman. Rok Pierwszy nagle powraca u Eda Brubakera, chociaż od ponad dekady już nie żyje.

Wielką zaletą omawianej książki jest to, że „wiele żyć” Catwoman i innych postaci – nawiązuje nie tylko do uniwersum DC, lecz także i do Marvela. Zatem jest to nie tylko historia Catwoman, lecz także historia komiksu i branży komiksowej, w tym losy poszczególnych rysowników czy rysowniczek, ponieważ autor wyjaśniając zjawiska związane z postaci, zawsze umieszcza je w szerszym kontekście kulturowym.

Kiedy pisze o dwunastoletniej nieobecności Catwoman, do której doprowadziła nieszczęsna książka Seduction of Innocent, Hanley przybliża czytelnikowi, jak groźna dla całego przemysłu komiksowego była ta publikacja. Insynuacje psychiatry na temat rzekomo podejrzanie bliskiej relacji między Batmanem i Robinem i atmosfery w komiksie, która jest „homoseksualna i antykobieca”, a „jeśli dziewczyna dobrze wygląda, niewątpliwie jest złoczyńcą”, doprowadziły do tego, że jedynym rozwiązaniem było usunięcie z komiksu postaci Catwoman.

Superbohaterowie od zawsze odzwierciedlają klimat kulturowy i nastroje polityczne, dlatego też na historię Catwoman można spojrzeć też jako na historię feminizmu: sposób przedstawienia poszczególnych „Catwoman” odzwierciedla traktowanie kobiet w amerykańskim społeczeństwie w danym okresie. Hanley zauważa, że jedną z pierwszych reakcji na rosnący ruch wyzwolenia kobiet było wprowadzenie postaci Batgirl, wykształconej i wykwalifikowanej bohaterki, całkowicie niezależnej od każdej męskiej postaci.

Historia Catwoman to także historia gatunku superbohatera, zgodnie z intencją autora przedstawiana z punktu widzenia kobiety-złoczyńcy. Czy to się udało? Nie do końca. Książka Hanleya jest pisana wybitnie z pozycji mężczyzny, czego najlepszym przykładem są za długie fragmenty poświęcone opisom kształtu piersi bohaterek (podobny zarzut wysunęli recenzenci płci męskiej!).

Jednak na pewno można spojrzeć na The Many Lives of Catwoman jako na przedstawienie tej postaci w kontekście kultury popularnej: co sprawiało, że w pewnych okresach znajdowała się na wyżynach popularności, by niekiedy na lata popaść w zapomnienie. Ze względu na potoczny, nienaukowy, a momentami bardzo żartobliwy język („Tak naprawdę, oczywiście, nie był martwy. To Batman”) książkę czyta się szybko i przyjemnie, jak fascynującą biografię rozszerzoną o wszystkie wydarzenia, postacie czy twórców, którzy mieli wpływ na ukształtowanie bohaterki. Jeśli ktoś nastawił się na pogłębioną analizę, może poczuć się rozczarowany. Hanley nie bada, nie komentuje, lecz referuje stan faktyczny, uwzględniając tło historyczne, ogólne warunki komiksu amerykańskiego. Książka ta jest raczej dobrym punktem wyjścia do dalszych badań. Dla mnie, jako naukowca, pewnym minusem jest brak przypisów, choć zdaję sobie sprawę, że dla większości czytelników taka nonszalancja jest raczej zaletą. Mimo to rażą mnie zdania w stylu „niektórzy krytycy”, po czym nie padają żadne nazwiska, lub też: „Catwoman była wspomniana raz czy dwa w Lidze Sprawiedliwości” – wydaje mi się jednak, że autor książki o superbohaterce może sprawdzić, ile razy pada jej imię w danym filmie, tym bardziej, że Hanley zazwyczaj lubuje się w precyzji, liczbach, wykresach i statystykach.

Nie jest to książka stricte popularnonaukowa, momentami przypomina raczej zbiór opisów poszczególnych odcinków, niekiedy nadmiernie detalicznych, co jednak może być atutem. Hanley szczegółowo streszcza akcje, niekiedy przytacza fragmenty dialogów, drobiazgowo opisuje zmiany w anturażu Catwoman, tak że można o niej czytać, nawet nie znając filmów czy komiksów.

Fani mogą być znużeni tymi niekończącymi się opisami, jednak osoby, które styczność z Kobietą-Kot miały jedynie raz czy dwa poprzez Burtona bądź Nolana, będą wdzięczne za przybliżenie tematu. Natomiast fani docenią, że na 220 stronach mają w jednych miejscu zebrane wszystkie życia Catwoman plus szeroki kontekst (bo chyba nie ma obszaru, którego Hanley by nie omówił), a także mnóstwo ciekawostek, takich jak komiczna przemowa Halle Berry wygłoszona podczas odbioru Złotej Maliny.

Autorką powyższej recenzji jest dr Kamila Tuszyńska – Doktor nauk humanistycznych, narratolog, teoretyk komiksu, medioznawca, wykładowca. Autorka książki Narracja w powieści graficznej, PWN. Członkini międzynarodowych stowarzyszeń zrzeszających naukowców badających komiks: europejskich International Bande Dessinée Society i Nordic Network for Comics Research ​ oraz amerykańskiego Comics Studies Society. Członkini międzynarodowych stowarzyszeń zrzeszających naukowców badających narrację: europejskiego European Narratology Network​ oraz amerykańskiego International Society for the Study of Narrative. Recenzentka „Zeszytów Komiksowych”.

Korekta: Monika Banik.

Serdeczne podziękowania dla Chicago Review Press za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Tytuł: The Many Lives of Catwoman: The Felonious History of a Feline Fatale

Autor: Tim Hanley

Wydawca: Chicago Review Press

Data wydania: 1 lipca 2017 roku

Objętość: 304 stron

Cena: $18.99

[Suma głosów: 38, Średnia: 5]

Leave a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *