Something Terrible

astory_cover3

Dean Trippe to artysta o dojrzałej kresce, publikujący na co dzień w internecie, mający też na koncie garść komiksów papierowych, lecz wydaje się, że największe komercyjne sukcesy są jeszcze przed nim. Być może publikacja e-komiksu „Something Terrible” to zmieni, ponieważ opowieść ta dowodzi nie tylko sprawności graficznej, ale też dużej wrażliwości i oddziałuje silnie na emocje czytelnika, co nie jest codziennością w twórczości artystów w gatunku super-hero, do którego autor sam się z dumą zalicza.

Trudno jest recenzować ten komiks, bo ma on dwie warstwy – psychologiczną, bardzo mroczną, oraz fabularną, która widocznie sprawia autorowi wiele kłopotów, do czego zresztą sam się przyznaje w posłowiu. Aby ta recenzja była uczciwa, trzeba by ją podzielić na dwie części i zaadresować obie strony komiksu. Jeśli chodzi o samą fabułę, sposób konstruowania opowieści i jego stronę graficzną, komiks ten jest zdecydowanie powyżej przeciętnej, ale nie powiedziałbym o nim, że stanowi kompozycyjne arcydzieło – jest to sprawnie opowiedziana i zilustrowana opowieść o kilku ciekawych zabiegach konstrukcyjnych, które z pewnością urozmaicą lekturę i uczynią ją atrakcyjniejszą i płynniejszą, jednak do gigantów opowieści obyczajowych jak Clowes, Burns czy Spiegelman Trippe’owi jest jeszcze daleko. Jego warsztat graficzny, mimo że w pełni wykształcony i cechujący się dużą czytelnością oraz znakomitą kompozycją kadrów, nie wyróżnia go szczególnie spośród setek współczesnych komiksowych twórców i sam w sobie nie zapewni mu miejsca w czołówce twórców gatunku. Co gorsza, jego czytelna, prosta i czysta kreska, niewątpliwie atrakcyjna, nijak nie pasuje w tym konkretnym przypadku do opowiadanej historii, raczej z nią kontrastuje, podważa, zdejmuje pewną cześć ciężaru. Część osób uzna to zapewne za celowy zabieg i nada temu kontrastowi dodatkową wartość, jednak artysta, mając do wyboru całą gamę graficznych środków wyrazu, z premedytacją wykorzystuje wciąż jedną i tę samą manierę graficzną, co jednak w jakiś sposób ten komiks zubaża.

Jeśli chodzi o warstwę psychologiczną komiksu, to jest ona bez wątpienia wspaniała i zapierająca dech w piersi. Autor stosuje podejście autobiograficzne, co znacznie zwiększa siłę przekazu (wyobraźmy sobie tę samą historię opowiedzianą z punktu widzenia postaci fikcyjnej – połowa efektu zostałaby utracona). Sprawia to, że czytelnik bardziej się identyfikuje z bohaterem, będącym przecież żywym człowiekiem i mocniej przeżywa jego dylematy, choć, niestety, nie pozwala to do końca ocenić komiksu przez pryzmat jego wartości fabularnej. Nie sposób czytać tego komiksu po prostu jako artystycznego dzieła, ponieważ tematy, które porusza, są zbyt osobiste i zbyt bolesne zarówno dla autora, jak i dla każdego obdarzonego empatią odbiorcy. Stąd „Something Terrible” jawi się raczej jako odważne i doniosłe działo publicystyczne, niż dokonanie czysto artystyczne, co bezwzględnie należy ująć w jakiejkolwiek jego ocenie.

Nie można bowiem pominąć faktu, że przy wielu słabościach komiks ten porusza kwestie ważne i jest najzwyczajniej w świecie potrzebny, czego dowodzi odbiór tej pozycji w środowisku komiksowym. Sam autor musiał wykazać się sporą odwagą, by w tak bezpośredni sposób mówić o swoich niełatwych przeżyciach. Nie każdy czytelnik będzie też zadowolony z lektury, bo przez swoją tematykę utwór ten jest dość ciężkim doświadczeniem; ci spośród nas, którzy gatunek super-bohaterski traktują jako ucieczkę od bolesnej rzeczywistości mogą poczuć się oszukani. Trzeba jednak dodać, że jest to komiks wartościowy i wysiłek włożony w jego odbiór oraz przemyślenie poruszonych w nim tematów z pewnością nie pójdzie na marne, a jedynie wzbogaci odbiorcę o ważne idee i doświadczenia.

f5story4_letters

Na koniec warto wspomnieć, że komiks ten występuje w dwóch wersjach – jedna, krótsza, jest dostępna bezpłatnie na stronie autora, druga – dłuższa i uzupełniona o wstęp, posłowie i komiksowy epilog kosztuje 99 centów. Obie wersje nieco się różnią, wiec warto zapoznać się z obiema. W przypadku wersji dłuższej, warto najpierw przeczytać komiks, nawet jeszcze przed wstępem, ponieważ zdradza on pewne elementy fabuły (podobnie zresztą jak niniejsza recenzja, jednak nie mogłem jej napisać z całkowitym pominięciem opowiedzianej historii). Być może Trippe sięgnie jeszcze kiedyś po tematy autobiograficzne i wplecie tę historię w dłuższe dzieło, ponieważ mam wrażenie, że ten komiks zyskałby przez dodanie nowych wątków, postaci i po prostu stanie się pełnowymiarowym albumem.

Warto również zapoznać się z posłowiem (niekomiksowym, napisanym zwykłym tekstem), ponieważ nadaje ono komiksowi dodatkową głębię i ukazuje autora i jego najbliższych w nowym świetle.

 

Something-Terrible-14

 

Autorem recenzji jest Arkadiusz Królak, były redaktor naczelny Magazynu Miłośników Komiksu „KZ”.

Korekta: Monika Banik

Dziękujemy Deanowi Trippe za przesłanie egzemplarza recenzenckiego swojego komiksu.

Druga recenzja „Someting terrible” autorstwa Michała Chudolińskiego.

 

Tytuł: “Something terrible”

Autor: Dean Trippe

Okładka: Dean Trippe

Logo: Hannah Nance Partlow

Wydawnictwo:  Niezależna nowelka graficzna, wydana w ramach self-publishingu przy pomocy crowdfundingu Kickstartera

Data publikacji: 07.2015 r.

Liczba stron: 36

Format: 26,36 x 19,7 cm

Oprawa: twarda

Papier: kredowy

Druk: kolor

[Suma głosów: 3, Średnia: 3.7]

Leave a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *