WKKDC: Nowa granica

GDZIE SIĘ PODZIALI WSZYSCY HEROSI

 

Oto komiks, który powinien poznać każdy miłośnik historii obrazkowych. Nawet jeśli nie trawi opowieści ze stajni DC, dzieło – które chyba śmiało można nazwać opus magnum Darwyna Cooke’a –  to rzecz robiąca takie wrażenie, że nie sposób nie ulec jej urokowi. Cooke bowiem stworzył piękną, przepełnioną sentymentem, fascynującą i wciągającą miniserię, stanowiącą nie tylko hołd dla zeszytów ze Złotej i Srebrnej Ery Komiksu, ale będącą także – a może przede wszystkim – łącznikiem między nimi. Brakującym ogniwem, wypełniającym lukę, jaka istniała między obydwoma okresami przez wiele dekad.

Gdzie się podziali wszyscy herosi? Takie pytanie zadaje sobie jeden ze Straceńców, John Chmura, skazany na spędzenie ostatnich dni na pełnej krwiożerczych dinozaurów wyspie. Przecież na wojnie, nawet jeśli nie mogli ingerować w jej przebieg, herosi stanowili ważny element. Ale świat uznał, że ich nie potrzebuje, że poradzi sobie bez nich w świetlanej przyszłości, jaką widział na horyzoncie. Zimnowojenna paranoja doprowadziła do chęci rejestracji i publicznego ujawnienia herosów. Doszło do kilku tragedii, rząd wypowiedział superbohaterom wojnę, i choć nadal Batman, Superman i Wonder Woman prowadzą swoje działania, nasza planeta potrzebuje bohaterów jutra. Bohaterów na miarę czasów, które przekroczyły nową granicę i weszły w erę atomowego wyścigu zbrojeń i podboju kosmosu. Tylko czy oni zechcą przyjąć swoją rolę?

Nowa granica powstała zarówno z inspiracji takimi legendarnymi komiksami jak: Kingdom Come: Przyjdź Królestwo, The Golden Age, Watchmen: Strażnicy i Batman: Powrót Mrocznego Rycerza, jak z miłości do starych zeszytów. Darwyn Cooke zbiera tu wszystko to, co w nich kochał, powracając do czasów, kiedy Amerykańskie Stowarzyszenie Sprawiedliwości odeszło już w niepamięć, a Amerykańska Liga Sprawiedliwości jeszcze się nie pojawiła. Wciąż jednak zostali aktywni bohaterowie tacy jak Batman czy Superman, ale nie są oni tymi herosami, których znamy obecnie. Bo autor wraca tu do ich wizerunków sprzed ponad pół wieku, pokazując jednocześnie przemiany w nich zachodzące. I robi to w sposób nie tylko przekonujący, ale przede wszystkim zachwycający. Jednocześnie wyraźny hołd składa Cooke też wymienionym powyżej tytułom – zimnowojenne lęki rodem z Powrotu Mrocznego Rycerza scenarzysta łączy tu z uzupełniającymi akcję dodatkami pokroju kroniki filmowej czy artykułów z gazet (jak to uczynił Moore, nawet jeśli autor Nowej granicy nie zrobił tego na taką skalę, jaką mieliśmy okazję podziwiać w Strażnikach).

Oczywiście na tym nie koniec inspiracji. Istotnym dla fabuły dziełem jest powieść Toma Wolfe’a Pierwszy krok w kosmos (zekranizowana w 1983 roku), a także sytuacja polityczna Ameryki lat 50. XX wieku. Sam tytuł komiksu to zresztą cytat pochodzący z mowy Johna F. Kennedy’ego – cytat, który stał się szyldem wielu jego programów zarówno krajowych, jak i zagranicznych, oraz hasłem zaczynającej się nowej dekady. W szczegóły nie będę się tutaj zagłębiał, w końcu to nie analiza sytuacji polityczno-społecznej, a recenzja komiksu, więc jeśli chcecie zyskać większy kontekst przedstawionych wydarzeń, warto pogrzebać trochę na ten temat. Oczywiście i bez tego, a z jedynie ogólną wiedzą o latach 50. i 60. też będziecie bawić się rewelacyjnie, więc nie macie czym się przejmować. Faktem jednak pozostaje, że Cooke bardzo mocno osadził swoje dzieło w realiach historycznych. Historycznych zarówno z punktu widzenia takiego, jaki stricte kojarzy nam się z tym hasłem (mamy tu nawet wyjaśnienie dlaczego bohaterowie nie wpłynęli na losy drugiej Wojny Światowej), jak i w ujęciu dziejów samego medium komiksowego. Na obu polach Nowa granica spełnia się rewelacyjnie i dostarcza niezapomnianych wrażeń.

Po tej beczce miodu może więc przydałaby się jakaś łyżka przysłowiowego dziegciu. Może fabuła jest zła? Może akcja niewyważona? Może bohaterowie płascy? Niestety – a raczej na szczęście – nie. Jedyne, do czego można by się przyczepić, a i to już na siłę, to nieco wtórności w temacie rządowej kontroli nad herosami. Oczywiście, temat ten nie jest szczególnie wałkowany w komiksach, a że to DC go zapoczątkowało, na długo zanim marvelowski event Wojna domowa stał się wielkim hitem, wszystko jest tutaj jak najbardziej na miejscu. Nie zawodzą także ilustracje. Cartoonowa kreska Cooke’a, tak bardzo przypominająca choćby animowany serial o Batmanie z lat 90., jak zwykle urzeka i doskonale pasuje do całości. Jej rewelacyjnym uzupełnieniem staje się genialny w swej prostocie kolor Dave’a Stewarta, jednego z najlepszych kolorystów w branży. Nic więc dziwnego, że historia ta została wyróżniona nagrodami Eisnera, Shustera i Harveya, i na stałe weszła do kanonu (ostatnio wątki z niej pojawiły się w wydawanej także po polsku serii Superman z DC Odrodzenie), a także doczekała animowanej adaptacji.

Dodajcie do tego dobre wydanie w niezłej cenie (nawet jeśli rozbite na dwa tomy) i uzupełnione o dodatkowe klasyczne zeszyty (w pierwszym z nich Power Girl odkrywa, jak rozwiązano Stowarzyszenie Sprawiedliwości, w drugim Adam Strange trafia na obcą planetę, gdzie zostaje bohaterem), a otrzymacie komiks, który powinien poznać każdy. To świetne dzieło dla dojrzałych czytelników, inteligentne i znakomicie wykonane, stworzone z miłości do historii obrazkowych. A takie utwory, jak przekonuje nas ich długa historia, zawsze należą do najlepszych.

Autorem artykułu jest Michał Lipka. Rocznik 88. Z komiksów nigdy nie wyrósł, choć pasjami czyta powieści i sam także stara się pisać. Ma na koncie kilka publikacji, scenariusz komiksowy też zdarzyło mu się popełnić, ostatnio jednak przede wszystkim skupia się na recenzjach i publicystyce, pisanych m.in. dla prowadzonego przez siebie bloga Książkarnię.

Korekta: Aleksandra Wucka.

Dziękujemy Eaglemoss za udostępnione egzemplarze recenzenckie z Wielkiej Kolekcji Komiksów DC Comics.

Tytuł: Nowa Granica, część 1 i 2

Scenariusz: Darwyn Cooke

Rysunki: Darwyn Cooke

Okładka: Darwyn Cooke

Wydawca: Eaglemoss

Data wydania: 2018

Liczba stron: 224/224

Format: 17,5 x 26,2 cm

Oprawa: twarda

Druk: kolor

Cena: 2x 41,99 zł

[Suma głosów: 1, Średnia: 5]

Leave a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *