Batman Arkham: Poison Ivy

NAJBARDZIEJ ZABÓJCZA Z GOTHAMSKICH PIĘKNOŚCI

 

Jakiś czas temu recenzowałem tom Batman Arkham poświęcony Ra’sowi al Ghulowi. Pozycję całkiem udaną, ale nie do końca spełnioną przez wzgląd na dobór komiksów, które się w niej znalazły. Inaczej rzecz ma się ze zbiorem poświęconym Poison Ivy, który niemal doskonale zajął się tematem, dając nam najlepsze i najważniejsze opowieści z tą postacią. Jednak nie tylko kompleksowością album ten góruje nad Ra’sem, ale też i jakością poszczególnych opowieści, dzięki którym poznajemy wszystkie strony tej złożonej i intrygującej postaci i przemiany, jakim ulegała w ciągu ponad pięćdziesięciu lat swojej kariery.

Tradycyjnie zacznę od zawartości. Jak się można domyślić, album otwiera debiut Poison Ivy w #181 zeszycie serii Batman z 1966 roku. Rzecz, jak na tamte czasy przestało, naiwna, ale mająca swój urok, o czym mogli przekonać się polscy czytelnicy w jednym z tomów Wielkiej Kolekcji Komiksów DC Comics. Później dostajemy rozpisaną na dwa zeszyty World’s Finest Comics (1978) opowieść o wspólnej przygodzie Poison Ivy i Wonder Woman, gdzie czeka nas również geneza naszej zielonej łotrzycy, całkiem zgrabnie rozpisana przez Gerry’ego Conwaya – tego samego, który wstrząsnął światem komiksu, uśmiercając Gwen Stacy. Część o klasycznych komiksach wieńczy kolejna jego opowieść, tym razem o powrocie Trującego Bluszczu.

Kolejne historie przybliżają nam dzieje Ivy już po Kryzysie na nieskończonych Ziemiach. W świetnym, choć krótkim komiksie z Secret Origins #36 Neil Gaiman serwuje nam bodajże najlepszą opowieść zbiorku: prostą, ale przesyconą emocjami historię o manipulacji wypytującego ją agenta przez zamkniętą w celi Bluszcz – będącą jednocześnie nowym kanonicznym originem. Później John Francis Moore i P. Craig Russell oferują nam znany już w Polsce (Batman & Superman 10/1998) Hothouse, w którym Batman bada sprawę powiązań Pameli Isley z samobójstwem pewnego mężczyzny. Po niej czekają dwie dłuższe opowieści z lat 90., Year One: Poison Ivy (tytuł mówi już wszystko) i wydany z okazji promocji filmu Batman i Robin one-shot Batman: Poison Ivy, gdzie w kolejnej fabule dostajemy nieco scenek z przeszłości Bluszczu. Opowieści z lat 90. kończy short z Batman Chronicles #9, w którym Ivy pokazuje, co może zdziałać, nie wychodząc z celi.

Najnowszy okres historii uniwersum DC otwiera Joker’s Asylum: Poison Ivy, w którym, wraz z najnowszym śledztwem Batmana w sprawie Bluszczu, odsłonięta zostaje jej aktualna geneza. Później dostajemy opowieść z 8 zeszytu Gotham Sirens, która jako jedyna zahacza o temat przyjaźni z Harley Quinn (Catwoman też się zresztą pojawia), a na koniec w Detective Comics #23.1 pod nieobecność Batmana Ivy próbuje przywrócić Gotham naturze.

Już z opisu widać wyraźnie, czego tu zabrakło – opowieści o przyjaźni z Harley. Nie jest to wielki minus, jednak ich wzajemna relacja jest rzeczą ważną i wartą mocniejszego zaakcentowania. Co tam wartą, konieczną. Należy jednak pamiętać, że w tym tomie skupiono się przede wszystkim na samej Pameli Isley, jej psychice, działaniach i przemianach. Czy Poison Ivy to bardziej człowiek, czy roślina? A jej czyny – czy klasyfikują ją jako przestępczynię, czy może antybohaterkę? I co z jej umysłem – mamy do czynienia z genialną manipulatorką czy wariatką? Różni autorzy zastanawiają się nad poszczególnymi kwestiami związanymi z bohaterką, najmocniej skupiając się na ukazaniu jej genezy i przeszłości, a przede wszystkim złożoności postaci. I pod tym względem ten tom Batman Arkham wypada znakomicie. Bo twórcy wycisnęli z tematu wszystko, co najlepsze, serwując nam kilka perełek.

Najlepiej w zbiorze wypadają komiksy z lat 90., gdzie nie do końca wiadomo, po której stronie znajduje się Isley. Czasem jest zła, czasem wydaje się nawrócona na dobrą stronę. Niewinność przeplata się tu z wyrachowaniem, a uwodzicielska strona jej natury w końcu zostaje wykorzystana w należyty sposób. Ivy pogrywa z mężczyznami, którzy po kontaktach z nią nie są w stanie myśleć o nikim i niczym innym, bawi się nimi, manipuluje, ale pozostaje pytanie, czy działa do końca świadomie? Czy jest socjopatką, typową przestępczynią, czy może ofiarą? Połączenie tego wszystkiego z opowieściami detektywistycznymi i nutą zadumy nad ekologią daje ciekawy efekt i sprawia, że album naprawdę przyjemnie się czyta.

A co z szatą graficzną? Właściwie tylko dwie opowieści nie wyglądają tu szczególnie zachęcająco – Poison’s Fruit z topornymi cartoonowymi ilustracjami duetu Hamner / Campanella oraz Joker’s Asylum z rysunkami Guillema Marcha (który o dziwo całkiem nieźle wypadł później w Gotham Sirens). Reszta to kawał świetnej roboty od olsdschoolowych, czystych ilustracji z klasycznych zeszytów, przez typowy dla lat 90. nieco uproszczony realizm, po współczesne grafiki z lekko mangowymi naleciałościami (świetny nowy wygląd Ivy w Detective Comics #23.1). Konkurencję na głowę bije jednak Pavane, wspomniany zeszyt narysowany przez Marka Buckinghama do scenariusza Gaimana, gdzie Pamela między kadrami przechodzi metamorfozę od słodkiej kokietki do demonicznej femme fatale.

Chyba nie muszę już dodawać, że Batman Arkham: Poison Ivy to absolutne musisz to mieć dla fanów Trującego Bluszczu. Świetny, wciągający album, który kompleksowo przygląda się tej zaniedbanej na polskim rynku bohaterce. To też kawał dobrego, przesyconego szaleństwem i erotyzmem (bo jak wyobrazić sobie komiks o Pameli Isley bez seksualnego napięcia?) komiksu o Batmanie, po który śmiało możecie sięgnąć bez znajomości czegokolwiek na temat bohaterów. Nie dość, że wszystko Wam o nich powie, to jeszcze zrobi to w znakomity sposób.

Autorem artykułu jest Michał Lipka. Rocznik 88. Z komiksów nigdy nie wyrósł, choć pasjami czyta powieści i sam także stara się pisać. Ma na koncie kilka publikacji, scenariusz komiksowy też zdarzyło mu się popełnić, ostatnio jednak przede wszystkim skupia się na recenzjach i publicystyce, pisanych m.in. dla prowadzonego przez siebie bloga Książkarnię.

Korekta: Marcin Andrys

Serdeczne podziękowania dla wydawnictwa DC Comics oraz księgarni Jak wam się podoba / As You Like it za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Tytuł: Batman Arkham: Poison Ivy

Scenariusz: Neil Gaiman, Alan Grant, Gerry Conway, Robert Kanigher, Marc Andreyko, J.T. Krul, John Francis Moore, Derek Fridolfs, Andrew Helfer

Rysunki: Philip Craig Russell, Guillem March, Brian Apthorp, Irv Novick, Sheldon Moldoff, Ric Estrada, Jack Abel, Mark Buckingham, Javier Piña, Cully Hamner

Okładka: Guillem March

Wydawca: DC Comics

Data wydania: 2016

Liczba stron: 312

Format: 17,5 x 26,2 cm

Oprawa: miękka, kartonowa

Druk: kolor

Cena: 19.99$

[Suma głosów: 1, Średnia: 5]

Leave a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *