Ziemia Jeden, tom drugi

Mściciel po Nolanie

BatmanZiemiaJeden2

Wraz ze śmiercią burmistrza Cobblepota w mieście Gotham możliwe są – w końcu – zmiany na lepsze. Tak to jednak bywa czasami, że na miejsce ściętej głowy hydry pojawia się pięć kolejnych. Obok skorumpowanej administracji i potwora z kanałów największym zagrożeniem wydaje się pewien anonimowany terrorysta, używający znaku zapytania jako swego emblematu.

Geoff Johns podjął się w „Ziemi Jeden” ambitnego, choć bardzo ciężkiego zadania do wykonania. Wziął pod warsztat którąś z kolei rewizję mitu Mrocznego Rycerza, mając na uwadze poprzeczkę postawioną przez Franka Millera, Alana Moore’a i Granta Morrisona pod koniec lat 80. ubiegłego wieku. Mało tego, musiał mieć z tyłu głowy wkład Christophera Nolana w ewolucje niniejszej legendy i dodać przy tym coś od siebie, aby nie kojarzyć zaproponowanych zmian chociażby z tonacją Briana Michaela Bendisa zastosowaną przy niezwykle udanej reaktywacji przygód Petera Parkera w „Ultimate Spider-Manie”. W rezultacie autorski Batman Johnsa jest dla odbiorcy propozycją zachowawczą, wykalkulowaną, szytą na miarę współczesnego odbiorcy. Dla osób dopiero co poznających Batmana lektura omawianej tutaj powieści graficznej może wydać się ekscytująca, co niekoniecznie przekłada się na wrażenia wytrawnych czytelników.

BME1-v2-(page-074-075)_900_55516db44f24a6.17856705

Na pewno drugi tom przygód Bruce’a Wayne’a autorstwa Johnsa i Franka jest o niebo lepszy warsztatowo od poprzedniej odsłony. Widać progres w budowaniu napięcia, niespodziewanego zmieniania kierunku historii, analogii pomiędzy dziedzictwem protagonisty a jego stosunkiem do życia wpływającym na jego sferę osobistą. Scenarzyście udało się w intrygujący sposób przedstawić na nowo postać Riddlera, co jest już nie lada wyczynem – oprócz stworzenia ciekawej osobowości trzeba też popisać się kreatywnością przy tworzeniu zagadek. Enigmatyczny zamachowiec jest tutaj nie tyle narcyzem, co bezwzględnym, cynicznym okrutnikiem mającym za nic zasady. Liczy się dla niego efekt końcowy, bez względu na poniesione koszty.

Zagadka stanowi tutaj świetny impuls dla Batmana do rozwoju swoich umiejętności. Po przeczytaniu tej historii nie ma wątpliwości, że Johns zabiera swego Batmana w podróż od „zera” do „bohatera”, korzystając nieco z egzystencjalizmu rodem z komiksów Marvela. Człowieczeństwo obrońcy Gotham opiera się tutaj na jego nadgorliwym zachowaniu, omyłkowości, powolności, podatności na ciosy, wymieszanej też z pewną nutą szaleństwa w działaniu. Wszystko to miałoby jak najbardziej swój urok gdyby nie to, jak w innych mediach eksploatowane są początki krucjaty Wayne’a, Istotną rolę odgrywa także fakt, z jak wielką konkurencją Johns ma w tej kwestii do czynienia, chociażby w Elseworldach. Wielu twórców przed nim odważniej, z większą brawurą zmieniało środowisko Batmana dla swej własnej wygody. W „Ziemi Jeden” zaś owszem, zaprezentowane są zajmujące kontrapunkty wraz z konfliktowymi zderzeniami – mentorskimi tudzież miłosnymi. Niemniej z racji realistycznej konwencji wraz z chęcią nadania śmierci jakiegoś znaczenia w komiksowej rzeczywistości owe zmiany wydają się być chwilowe, nagłe i momentalnie nieważne. Ukazany jest ich potencjał ale bez stosownej kontynuacji lub dalszego rozwoju zaproponowanych idei. Pozostaje tym samym poczucie niedosytu.

batman-vs-gotham-inmates

Z drugiej strony mawiają, że wraz z obniżeniem oczekiwań zmniejsza się także rozczarowanie. Jeśli więc ktoś wymaga od „Ziemi Jeden” zaledwie porządnego czytadła w postaci przygodowego dreszczowca z tajemnicą w tle to jestem przekonany, że będzie usatysfakcjonowany. Johns z Frankiem lubią się zresztą bawić z odbiorcą w kwestii dalszego rozwoju fabularnego, rzucając tu i ówdzie ślepe tropy. Dla wielu taka strategia fabularna okaże się przyciągającą rozgrywką, w dodatku przepięknie zilustrowaną przez Gary’ego Franka. Jeśli ktoś pamięta jego prace z Supreme Power lub MidnightNation to dokładnie wie, czego oczekiwać po jego talencie. I choć odkładając drugi tom „Ziemi Jeden” mam wrażenie niewykorzystanego potencjału to i tak cieszę się, że Johns nie zrezygnował tutaj z fundamentalnego elementu konstytuującego każdą dobą historię z Batmanem. Jest nim portretowanie ludzi dążących ze wszystkich sił do realizacji swojej wizji sprawiedliwości i nie mogących pogodzić się z tym, że koniec końców świat nie jest ze swej natury sprawiedliwy. Ta ironia, uwydatniająca poczucie nieszczęśliwości protagonistów i antagonistów, stanowi świetną kanwę dla świetnych rzemieślniczo kryminałów i dramatów sensacyjnych.

Autorem recenzji jest Michał Chudoliński. Więcej o nim dowiecie się tutaj.

Korekta: Monika Banik

„Batman” tom 2: „Ziemia Jeden”

Tytułoryginalny: Batman : Earth One Vol. 2

Scenariusz: Geoff Johns

Rysunki: Gary Frank

Tusz: Johnathan Sibal

Kolory: Brad Anderson

Liternictwo: Rob Leigh

Okładka: Gary Frank, Brad Anderson

Tłumaczenie z języka angielskiego: Tomasz Sidorkiewicz

Wydawca oryginału: DC Comics

Wydawca wersji polskiej: Egmont Polska (Seria DC Deluxe)

Data publikacji wersji oryginalnej: Maj 2015 r.

Data wydania polskiego: 17 sierpnia 2016 r.

Oprawa: twarda

Format: 18 cm x 27,5 cm

Papier: kredowy

Druk: kolorowy

Liczba stron: 160

Cena: 69,99 zł / US $24.99 (wyd. oryginalne)

[Suma głosów: 6, Średnia: 4.8]

Leave a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *