The Secret History of Wonder Woman

Wonder Woman: Rok Zerowy

lepore_wonder_woman_cover

Psycholog, prawnik, filozof, feminista. Scenarzysta filmowy i komiksowy. Butny, bystry naukowiec, doskonały kłamca, miłośnik bondage. Kim tak naprawdę był William Moulton Marston? Fani komiksów znają go jako twórcę postaci Wonder Woman, natomiast prawnicy i psychologowie jako wynalazcę funkcjonalnego wariografu. Książka The Secret History of Wonder Woman Jill Leporejest próbą szczegółowego prześledzenia biografii Marstona i uchwycenia kultury amerykańskiej pierwszej połowy XX w. Czy przygody Diany Prince, walecznej Wonder Woman, to coś więcej niż produkt przemian społecznych i naukowych odbitych w pragnieniach twórcy?

Historia Marstona i jego bliskich (bo trzeba zaznaczyć, że choć Marston to postać centralna, poznajemy biografię innych ważnych postaci, które miały kluczowy wkład w powstanie heroicznej amazonki) to wielowątkowa opowieść, której finału próżno szukać w śmierci twórcy Wonder Woman. I jest to historia ciekawa, zarówno dla historyka myśli psychologicznej, historyka prawa czy fana komiksu z zacięciem socjologiczno-kulturowym. Niemniej jednak postaram się zostawić Wam przyjemność odkrywania większości faktów z życia Marstona, które znajdują swoje odbicie w postaci Wonder Woman. Zamiast tego spróbuję nadać pewien kontekst tym powiązaniom, odwołując się do ważniejszych momentów biograficznych. Więc spoilery będą, ale ograniczę je do niezbędnego minimum, zachęcając do podjęcia lektury.

Wonder Womar i lasso prawdy

Frye (w środku) badany przez Marstona (w okularach)

Frye (w środku) badany przez Marstona (w okularach)

Prawdziwość zeznań. Natura prawdy, a bardziej nawet natura kłamstwa. Tym Marston interesował się najbardziej. Choć pomysł zbudowania maszyny, która pokazuje czarno na białym, że ktoś kłamie, nie był niczym nowym i próby takie podejmowano już w XIX wieku, to dopiero młody William zaprojektował urządzenie, które uzupełnione jego ekspertyzą osiągało spektakularne wyniki i ustanowiło w swoich czasach precedens. Dzisiejsze wariografy monitorują fizjologiczne wskaźniki takie jak ciśnienie, oddech czy reakcję skórno-galwaniczną (czyli przewodnictwo elektryczne skóry). Natomiast całe 100 lat temu przy pierwszych próbach wykorzystania swojego wynalazku, Marston bazował tylko na pomiarze ciśnienia krwi. Przeprowadził szereg eksperymentów, w których jego skuteczność oceny prawdy/kłamstwa wynosiła często ponad 90%. Co ciekawe, młody naukowiec potrafił osiągnąć taką dokładność biorąc pod uwagę jedynie na zapis na papierze. Początki jego naukowej kariery były dość trudne, niełatwo było mu znaleźć osoby, które wsparłyby go w tym projekcie. Odbijając się od sceptycyzmu kolegów po fachu, największą szansę by w chwale wnieść swój wykrywacz kłamstw na sale sądowe Marston miał w głośnej sprawie Frye przeciwko Stanom Zjednoczonym. Nie wiedział wtedy, że jego porażka w tej sprawie, która kosztowała go reputację, wyznaczy na długie lata standard w sądownictwie (tzw. Frye standard*). Doświadczenia z badań nad prawdziwością zeznań znalazły dość oczywiste odbicie w mocy amazońskiego lassa, które dierży Wonder Woman. Każda osoba, która zostanie nim spelciona musi powiedzieć prawdę. Sukcesy i porażki na polu psychologii i wykrywania kłamst objawiły się nie tylko w broni Diany, ale też w postaciach, które spotykała. Doktor Psycho to nikt inny jak antyfemnisityczny psycholog Hugo Münsterberg, natomiast z sędzią, który w sprawie Frye’a podważył użyteczność metody Marstona, Wonder Woman spotyka się na sali sądowej i zachwyca go zastosowaniem swojego lassa.

Wonder Woman i odsłonięte uda

Głosowanie, które miało wyłonić nowego członka Justice Society of America

Głosowanie, które miało wyłonić nowego członka Justice Society of America

Marstona do stworzenia Wonder Woman zainspirował szereg kobiet. Żoną Marstona była Sadie Elizabeth Holloway. Inteligentna, wyzwolona kobieta, której amerykańskie prawo i kultura podcinały skrzydła przy praktykowaniu prawa, a którą William kochał za to jaką silną była kobietą. Kochanką Marstona była Olive Byrne, córka Ethel Byrne i siostrzenica Margaret Sanger („matek” praw do antykoncepcji). Stanowiła silną inspirację dla wyglądu Wonder Woman i to jej amazonka zawdzięcza niezniszczalne bransolety, bowiem podobną ozdobę Byrne ochoczo nosiła. Emmeline Pankhurst była sufrażystką, która w znacznym stopniu przyczyniła się do wywalczenia praw do głosowania dla kobiet. Była też symbolem kobiety skutej łańcuchami, a przecież Wonder Woman zakuta w łańcuch** traciła swoje moce. Inez Haynes Irvin napisała książkę Angel Island. Marston w dużej mierze oparł na niej wątek rozbicia się Trevora na wyspie amazonek. Kobiety, która walczy o prawa innych kobiet. Kobiety, która rozrywa łańcuchy opresyjnego szowinizmu. W końcu kobiety, która będzie symbolem żeńskiej siły na długo po tym jak ludzie odpowiedzialni za jej powstanie umrą. Lepore wyraźnie pokazuje i podkreśla, że przemiany społeczne, ruch feministyczny i doświadczenia Marstona nie tylko stworzyły symbol popkultury. Sprawiły, że ten symbol jakim jest Wonder Woman przemówił własnym głosem i zwrotnie wpłynął na to co działo się w społeczeństwie. Nadużyciem byłoby stwierdzenie, że Marston i jego bohaterka odsłoniły uda kobiet w zachodniej kulturze bo sama Diana biegała w kusym stroju (zabieg ten był spowodowany lepszą sprzedażą tak przedstawionej postaci). Niedomówieniem natomiast byłoby powiedzieć, że biernie się temu odsłonięciu przyglądali. Choć wrogowie Wonder Woman kneblowali jej usta, co było metaforą ograniczenia wolności słowa kobiet (m.in. ruchu pro-antykoncepcyjnego***), bohaterka zawsze miała ostatnie słowo w obronie sprawiedliwości.

Wonder Woman i ewakuacja z niewidzialnego samolotu

Kadr z Wonder Woman #2

Kadr z Wonder Woman #2

Po tym jak Marston został aresztowany za przekręty finansowe i stracił twarz w świecie prawa i psychologii, rozpoczął nowy rozdział. Dzięki relacji z Byrne, zaczął interesować się seksualnością. Choć jego teorie z dzisiejszej perspektywy są mocno dyskusyjne, miał on swój wkład w zrozumienie różnic międzypłciowych i emocji związanych z seksem. Jego zainteresowania odbiły się również na postaci Wonder Woman, choć trzeba zaznaczyć, że działo się to na kilkanaście lat przed powstaniem tej bohaterki. W 1928 Marston wydał książkę Emotions of Normal People, w której jako normalne zachowania podawał zachowania homoseksualne, fetysze czy transseksualność****. Przedstawił w niej też swoją teorię emocji, która przeszła jednak bez większego echa. William znalazł się na życiowym zakręcie. Nie miał pracy, Holloway i Byrne miały wkrótce urodzić mu dzieci,  a relację z tą drugą musiał wciąż ukrywać. Choć znalazł niedługo potem pracę w wytwórni Universal, kolejny cios przyszedł kiedy Leonarde Keeler opatentował poligraf (inna nazwa dla wariografu), urządzenie, które miało być przecież dźwignią do sukcesu Marstona. Choć jego „wykrywacz kłamstw” miał mieć jeszcze swoje 5 minut, to przed rozpoczęciem II Wojny Światowej William Marston był rozgoryczony i zły, dużo pił i często krzyczał. Właśnie wtedy, kiedy zarówno USA (na progu wojny) jak i Marston potrzebowali swoich bohaterów, z dalekiej planety Krypton przybył Człowiek ze Stali a zaraz po nim Mroczny Rycerz zaczął strzelać z pistoletu do bandziorów. Jestem niezmiernie ciekaw jak czułby się Marston wiedząc, że dziś, prawie 80 lat później, na kinowym ekranie, między tymi dwoma herosami stoi stworzona przez niego Wonder Woman.

Wonder Woman i Rajska Wyspa

William Marston w 1911, pierwszy rok na Harvardzie

William Marston w 1911, pierwszy rok na Harvardzie

Marston w 1940 zaczął pracę w DC Comics. Byrne po części przyczyniła się do zapewnienia mu tej posady, ale dużą zasługą było postrzeganie psychologów w tamtych czasach. Autorytet psychologa w pierwszej połowie XX wieku był czymś z czym liczyły się nie tylko urzędy w oficjalnych sprawach ale też opinia publiczna. Marston w DC miał być konsultantem. Miał między innymi reagować na doniesienia, że komiksy stają się nieodpowiednie dla młodego czytelnika (do czego znacznie przyczynił się Batman korzystający z broni palnej). Będąc na miejscu, miał okazję podzielić się swoimi pomysłami na rozwój komiksu. Chciał przekonać włodarzy, że to czego komiksy potrzebują w świetle wcześniej wspominanych zarzutów to bohaterka, kobieta. „Męskim bohaterom brak zalet matczynej miłości i czułości, które są niezbędne normalnemu dziecku tak jak życiodajne powietrze”, argumentował Marston. W 1941 Sheldon Mayer otrzymał od Marstona zarys scenariusza. Choć nie wierzył, że feministyczna wizja silnej amazonki ratującej potrzebujących, będąca metaforą przemian społecznych, przyjmie się na rynku, to stwierdził, że nie zaszkodzi spróbować. Stwierdził tylko, że Wonder Woman brzmi lepiej niż Suprema the Wonder Woman. I tak oto narodziła się jedna z najbardziej rozpoznawanych kobiecych bohaterek wszechczasów.

Wonder Woman i złoty pas

Protest sufrażystek przed Białym Domem, 1917

Protest sufrażystek przed Białym Domem, 1917 r.

Harry Peter narysował Wonder Woman i przyczynił się do tego, że przez dziesiątki lat jej postaci nie da się pomylić z żadną inną. Wskazówki były proste – żeby komiks się dobrze przyjął, Wonder Woman musi być roznegliżowana, ale potężną niczym Superman. Musi być symbolem patriotyzmu niczym Kapitan Ameryka, ale musi też być symbolem seksu jak Miss Fury. Tiara, bransolety, sandały, krótka, niebieska spódniczka z białymi gwiazdkami, czerwony top z orłem, złoty pas i lasso w dłoni. Do tego stylizacja pin-upowa niczym z rysunków Vargi. Tak miała początkowo wyglądać Diana w swoim stroju superbohaterki. Do dzisiaj ten klasyczny wygląd przechodził wiele zmian i choć wiele elementów zmieniano to nie ma cienia wątpliwości, że Wonder Woman z 1942 i Wonder Woman z 2016 to te same postacie. Ponadczasowy wygląd wyniknął z prostego przepisu: siła i seks, moc i kobiecość, patriotyzm i matczyna czułość. Kiedy wygląd był już sprawą ustaloną, Marston napisał scenariusz (choć częściej dyktował go Byrne, która obsługiwała maszynę do pisania z nadzwyczajną wprawą i szybkością). Tym sposobem latem roku 1942 na Rajskiej Wyspie rozbił się się samolot Steve’a Trevora. I tak to się zaczęło.

Wonder Woman i Justice Society of America

Strip z Independent News, 1944

Strip z Independent News, 1944 r.

Wonder Woman została sekretarką Justice Society za sprawą głosowania. Miażdżącą przewagą wygrała z Mr. Terrific, Wildcatem czy Gay Ghostem. Jej przygody w towarzystwie Flasha czy Zielonej Latarni nie były jednak zasługą Marstona, ale Gardnera Foxa, twórcy All Star Comics. Nie trudno sobie wyobrazić, że postać, która miała być symbolem kobiecej siły i niezależności, zdegradowana do roli sekretarki, była policzkiem dla Williama. Kiedy w komiksach Foxa Diana była marginalizowana, u Marstona była rewolucjonistką. Kiedy u Foxa była tłem, u Marstona była głosem postępu. Kiedy u Foxa miała dobrze wyglądać, u Marstona była wiązana, kneblowana i zamykana w klatkach. Wonder Woman miała być jednak symbolem kobiecej siły, wolności i sprawiedliwości. Tylko kwestią czasu było jej wyswobodzenie się z łańcuchów– zarówno tych niewidzialnych stworzonych przez Foxa jak i tych metaforycznych zawiązanych przez Marstona. Niestety, twórca Wonder Woman nie mógł być świadkiem tego jak jego postać w pełni rozwija skrzydła i osiąga to czego on sam zapragnął. Ledwie 5 lat po debiucie Diany w komiksie, dnia 2 maja 1947 Marston zmarł na raka.

Wonder Woman osierocona

Kadr z Sensation Comics #7

Kadr z Sensation Comics #7

Po śmierci Marstona i Gainesa (wydawcy), Wonder Woman wyrosła konkurencja w postaci Moon Girl. Wydawnictwo DC miało problem. Choć Holloway chciała dokończyć dzieło męża, to zadanie przypadło Robertowi Kanigherowi. I tak Diana Prince doczekała się odświeżonego origin story. Po 19 latach oddała swojego moce i zaczęła używać broni zgodnie z pomysłami Mike’a Sekowsky’ego, przestała być już nawet nazywana Wonder Woman. Roubicek Woolfol w 1971 przejęła brand Wonder Woman i wróciła do jej feministycznych korzeni. Era kobiecej siły w komiksie zaczęła się na nowo. Reszta… reszta jest historią, którą możemy poznać sami sięgając po komiksy o przygodach potężnej Amazonki. Kiedy w 1990 zmarła Byrne, a w 1993 Holloway, część z tej historii odeszła wraz z nimi, ale większa jej część będzie żyła za zasługą książki Jill Lepore.

Wonder Womam i mozolna praca Jill Lepore

Olive Byrne i Elizabeth Holloway Marston w 1985

Olive Byrne i Elizabeth Holloway Marston w 1985 r.

Na koniec chciałem odnieść się bezpośrednio do pracy jaką autorka tej książki włożyła w zebranie i opracowanie materiałów. 300 stron tekstu historycznego to objętość imponująca jak na dość ograniczony temat. Natomiast bardziej imponujące jest 100 stron źródeł, które podaje Lepore. Rzetelność przygotowania jest zdumiewająca, a trud jaki pisarka musiała w to włożyć może równać się z wyczynami Wonder Woman. Lepore jednak nie bawi się obiektywną reporterkę, ale nie przejmuje też zupełnej kontroli nad narracją. Jej styl jest lekki, co pomaga przebrnąć przez momentami nużące wątki, ale autorka nie próbuje naginać faktów w celu zwiększenia dynamiki. Nie stara się też wejść do głowy bohaterów i mówić ich słowami. Stoi raczej z boku i partneruje im, ale jeśli odstępuje ich to tylko po to, żeby towarzyszyć innej sylwetce znaczącej dla powstania Wonder Woman czy dla kulturowego podłoża jakim inspirował się Marston. Nie ma co ukrywać, że wydźwięk książki jest feministyczny i wprost konfrontuje się z poglądami na kobiecość właściwymi tamtym czasom. Lepore jednakże nie przyrównuje obecnego feminizmu do ruchów z pierwszej połowy XX wieku, co niewątpliwie pozwala popatrzeć na tamten świat oczami nie tylko kobiet wtedy żyjących, ale także samego Marstona i ludzi, którzy musieli się skonfrontować ze zmianami prowadzącymi między innymi do nadania kobietom prawa do głosowania.

Reasumując, Lepore napisała książkę, którą z czystym sumieniem mogę polecić każdemu kto chciałby zrozumieć w jaki sposób komiks superbohaterski może być produktem nie czczej wyobraźni, a rzeczywistości. Rzeczywistości może i odległej, ale wcale nie abstrakcyjnej. Komiks jak wiele innych form sztuki reaguje na to co dzieje się na świecie. Przemiany ustrojowe, kulturowe czy nawet językowe znajdują swoje odbicie w kadrach, a żeby tego doświadczyć, wystarczy sięgnąć po często marginalizowany komiks superbohaterski. Jill Lepore precyzyjnie pokazała ten proces i warto wraz z nią odbyć tą, może nieco przydługą aczkolwiek satysfakcjonującą, podróż przez życie Williama Marstona.

 tumblr_ni9te8e0ZU1ryqizyo10_1280

*Fyre standard – standard w sądownictwie mówiący o tym, że opinia biegłego oparta na konkretnej metodzie może być dopuszczona tylko wtedy, kiedy jest to metoda powszechnie akceptowana w środowisku naukowym.

** Wątek zakucia w łańcuchy, wiązania w liny itp. nie stanowił wyrazu tylko i wyłącznie demonstracyjnego przykucia się sufrażystek na znak prostestu. Był to też wyraz seksualnych praktyk, które podejmował Marston, a które dzisiaj mieszczą się w szerszym pojęciu BDSM. Wątki te przysporzyły pewnych trudności Marstonowi, do tego stopnia, że wydawane były oświadczenia, że wiązanie postaci na łamach komiksu nie ma nic wspólnego z praktykami seksualnymi.

*** Margaret Sanger zakneblowała sobie usta w ramach protestu przed cenzurą.

**** Należy zaznaczyć, że na świecie mocno rozwijał się wtedy i w wielu sferach dominował ruch psychoanalityczny, który osoby homoseksualne uważał za, w dużym skrócie, rozwojowo niedojrzałe .

 

Autorem artykułu jest Paweł Kicman, student psychologii na Uniwersytecie Jagiellońskim, redaktor i edytor w serwisie Panteon.pl.

Korekta: Monika Banik.

 tumblr_ni9te8e0ZU1ryqizyo8_1280

Tytuł oryginału: „The Secret History of Wonder Woman”

Autorka: Jill Lepore

Wydawca: Vintage, Alfred A. Knopf

Data wydania: 2014

Objętość: 432

Format: 24,4 x 16,7 cm

Oprawa: twarda

 Bxs3UDyCEAAEisC.jpg-large

[Suma głosów: 6, Średnia: 4.3]

Leave a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *