Skąd wyrasta bluszcz

O kulturowo-filozoficznym podłożu i przesłaniu Poison Ivy

 11825020_815677765215759_7721076171839823811_n

You may conquer with a sword, but you are conquered by a kiss.
Daniel Heinsius

 

Poison Ivy jest jedną z najbardziej popularnych kobiecych postaci świata komiksu. Świadczą o tym liczne zdjęcia cosplayowe, a także odwołania w kulturze popularnej. Jej imię na przestrzeni lat pada w znanych piosenkach: od the Coasters po utwory Lany del Rey. Choć na pozór wydaje się być jadowitą – o trującym pocałunku – femme fatale, w jej postaci można zauważyć wpisane manifesty: zarówno feministyczny, jak i ekologiczny. Co więcej, przy dokładnej analizie badacz dostrzeże fuzję licznych myśli filozoficznych, a także wpływów dawnych religii politeistycznych.

Pamela Lillian Isley vel Poison Ivy (w Polsce znana jako Trujący Bluszcz) jest owocem eksperymentu, który częściowo zmienił ją w roślinę; bohaterka stała się odporna na trucizny, jednocześnie przenosząc truciznę w sobie – jej pocałunek jest toksyczny dla osób, które nim obdarzy. Jest bezpłodna, a rośliny zastępują jej dzieci.[1] Sama nazywa siebie ich matką, a one stają w jej obronie, kiedy walczy z Batmanem.[2] T. Langley określa ją mianem ekoterrorystki. Poison Ivy nie cofa się ani przed kradzieżą, ani nawet przed zabijaniem, żeby chronić naturę.[3]

tumblr_kuzaqeFKi71qzvw5po1_500

Rozwojowi myśli o ochronie przyrody każdym kosztem sprzyja rozwój technologii, czego przykładem są Stany Zjednoczone. Najwięcej znanych organizacji ekoterrorystycznych powstaje na terenach najbardziej zaawansowanych cywilizacyjnie. Tam radykalne ugrupowania za pomocą przemocy usiłują wdrażać idee ekologiczne.[4] Włamując się do siedziby Towarzystwa Botanicznego[5] czy atakując aktorkę promującą perfumy wytwarzane z rzadkich gatunków kwiatów[6], Poison Ivy dołącza do grona ekoterrorystów. Stawia siebie obok sekt takich jak Szczep Dawidowy i Zakon Świątyni Słońca[7], a także organizacji rzędu Frontu Wyzwolenia Ziemi (przedtem znanej jako: Najpierw Ziemia) i Ekologicznych Komandosów. Są to ugrupowania wyrażające głęboką nienawiść do konsumpcjonizmu i realizujące liczne agresywne akty sabotażowe, które mają na celu destrukcję elektrowni, fabryk i korporacji związanych ze szkodliwym wpływem na środowisko naturalne.[8]

Jak zauważa B. Latour, taki konflikt jest obecny tylko w cywilizacji białego człowieka, gdzie natura jest wyraźnie oddzielana od kultury.[9] W tym świetle Poison Ivy jawi się jako fanatyczna, ale też heroiczna obrończyni uciśnionych. Jest przeciwniczką antropocentryzmu i pogardza egoistycznymi i imperialistycznymi ludzkimi zapędami (czemu daje wyraz w Cast Shadows), broni bezbronnych i wykorzystywanych przez człowieka roślin. Zgodnie z koncepcją B. Latoura, Posion Ivy może zwiastować zmianę dyskursu i nadrzędność natury nad kulturą. Jednocześnie – ze względu na podobieństwo bohaterki do dawnych pogańskich bóstw – można postrzegać ją jako głos nawołujący do powrotu do czasów plemiennych, kiedy nie istniał „podział na ludzi i nieludzi”, a natura i społeczeństwo, jak i – za B. Latourem – „znaki i rzeczy” były nierozdzielne. [10]

Z drugiej strony byłoby aktem ignorancji pominięcie okoliczności, w jakich czytelnikowi bohaterka zostaje przedstawiona. Pamela Isley pojawia się po raz pierwszy w Batman #181, gdzie dokonuje – udanej – próby ośmieszenia trzech najbardziej znanych i pożądanych kryminalistek. Celowo osłabia ich pozycję, nazywa je „amatorkami”, a następnie pomaga w uwięzieniu ich.[11] Nie czyni tego w obronie prawa, ale po to, by nikt nie umniejszał jej własnych aktów łamania go.

Zbrodnia jawi się Poison Ivy jako cel sam w sobie. Ona sama jest dumna z bycia kryminalistką i nie chce, aby przyćmiewały ją inne – zdaniem Ivy: niedoskonałe – kryminalistki. Mówi o sobie, że jest od nich piękniejsza i odnosi większe sukcesy.[12] Piękno i zbrodnię stawia obok siebie, a nawet idzie o krok dalej: zrównuje zbrodnię z pięknem. Jej myśl wpisuje się w estetykę kontrowersyjnego francuskiego twórcy, J. Geneta. Popkulturalnemu odbiorcy koncepcja estetyczna wybitnego pisarza i złodzieja jest znana głównie z piosenki zespołu Cocorosie (Ci wszyscy piękni chłopcy/Alfonsi, cioty, zbrodnicze queery/Tatuaże statków i łez[13])[14]. Bohaterowie powieści J. Geneta uprawiają w jego książkach kult zbrodni.

09bda14c8f1404b9328077e45fe788de

Przykładem otaczania zbrodniarzy czcią jest opis kryminalisty Harcamone’a w jednej z najbardziej znanych powieści j. Geneta, Cudzie Róży. Kiedy Harcamone wychodzi z celi, więźniowie mają ochotę przed nim uklęknąć. Pukle jego włosów zostają porównane do okalającej jego skronie korony cierniowej, natomiast skuwający go łańcuch – do girlandy białych róż.[15] W dalszej części książki sam Harcamone jest porównywany wręcz do archanioła.[16] Bohaterowie J. Geneta zachwycają się przestępcami i uwielbiają popełniać zbrodnie.

„Moim wyborem nigdy jednak nie powodowały: bunt, gorycz, gniew czy inne jakieś, podobne uczucie. Z maniacką, zazdrosną starannością gotowałem sobie tę podróż, jakbym słał łóżko i szykował pokój dla miłości: na myśl o zbrodni miałem wzwód.”[17]

Pasja Ivy również może mieć po części charakter erotyczny. W Batman #181 proponuje Nietoperzowi, aby porzucił rolę strażnika sprawiedliwości i zszedł na ścieżkę przestępczości.[18] Razem stworzyliby parę romantycznych kryminalistów, niczym słynni – zapewne znani czytelnikowi – Bonnie i Clyde. Zarówno Batman, jak i łamanie prawa, stają się obiektem pożądania Poison Ivy. Te dwie żądze przeplatają się – jak bluszcz.

Trzeba pamiętać o tym, że plan przestępczego życia u boku Batmana nie jest pozbawiony sensu. W. Brooker podkreśla, że nim autorzy Batmana zamieścili w komiksie mowy na temat dumy z bycia Amerykanami, a także obrzydzenia zbrodnią[19], Batman kierował się egoistycznymi pobudkami. Nie zależało mu na dbaniu o świat ani o obywateli Stanów Zjednoczonych. Przybrał strój nietoperza i zaczął walczyć z przestępcami w ramach prywatnej vendetty. To, że Gotham na tej vendetcie zyskiwało, było czystym przypadkiem i produktem ubocznym spełniania osobistych potrzeb Batmana.[20] Dlatego też Batman nie zwracał uwagi na to, że mimowolnie po wielokroć utrudniał policji śledztwo. Naruszał miejsce zbrodni, a dowody często zabierał dla siebie.[21] Można podejrzewać, że gdyby interes Batmana pokrywał się z aktami łamania prawa zamiast chronienia go, Batman – w owych początkach komiksu – nie miałby przed tym moralnych oporów. Poison Ivy zatem mogła zakładać, że – biorąc pod uwagę przeszłość Batmana i jej zdolności uwodzenia – byłaby w stanie przekonać go do połączenia z nią sił. W Hothouse z łatwością manipuluje Batmanem odgrywając przed nim rolę ofiary, bezbronnej w rękach szefów, których oskarża o zabójstwo Iana Spencera – przyjaciela, który otworzył jej ścieżkę na uniwersytecie.[22] W Batman: Poison Ivy bohaterka dochodzi nawet do wniosku, że Batman musi ją kochać. Ten z kolei mówi do niej: „Nie znasz znaczenia tego słowa” (w oryginale: „You don’t know the meaning of the word”).[23]

W kontekście Genetowskiej estetyki zbrodni warto poruszyć temat związku J. Geneta z przyrodą. W inspirowanym autopsją Dzienniku Złodzieja bohater opowiada o uczuciu sympatii względem kwiatów janowca[24] na wrzosowisku, którym przygląda się „z powagą i czułością”.[25] Mówi o tym, że jego niepokój ma swoje źródło w przyrodzie. Wyraża brak pewności odnośnie tego, czy nie jest na przykład kwiatową wróżką. Dodaje, że zbliża się do świata roślin.

„Za ich pośrednictwem również sięgam sfer niższych: tak naprawdę to chciałbym w ewolucji zstąpić do drewnopodobnych paproci, do ich bagien, do alg: coraz bardziej oddalam się od ludzi.”[26]

Podobnie Poison Ivy – choć bardziej dosłownie – zbliża się do świata roślin, a oddala od świata ludzi, stając się coraz bardziej zielona, do momentu, w którym osiąga równowagę pomiędzy byciem rośliną a człowieczeństwem.[27]

BATMAN_66_26

Kolejnym podobieństwem między kreacją J. Geneta a postawą Poison Ivy jest poczucie wyższości. Bohaterka opisuje siebie jako mistrzynię zbrodni i stawia ponad obowiązującymi normami społecznymi. Podobnie czyni Genetowski Querelle, mówiąc: „Moja wulgarność jest królewska i nadaje mi wszelki prawa”.[28] To przywodzi na myśl również Nietzscheańską koncepcję nadczłowieka, oraz Heglowską teorię jednostek wybitnych.

Zdefiniowany przez niemieckiego filozofa nadczłowiek jest „geniuszem osobowości indywidualnej” i zaprzeczeniem altruistycznych, a szczególnie chrześcijańskich, ideałów. Taki geniusz stoi ponad zasadami moralnymi, dlatego – aksjologicznie niższym od siebie – obserwatorom może wydawać się zły.[29] Tymczasem taka osoba znajduje się poza kryteriami dobra i zła; posiada zdolność ustanawiania własnych systemów moralnych; kieruje nią tzw. wola mocy. Nadczłowiek posiada również predyspozycje biologiczne: jest wyposażony w naturalny instynkt i potrafi sublimować swoje popędy.[30] U Poison Ivy te szczególne instynkty mają podłoże w tej części jej natury, która jest pochodzenia roślinnego. W Cast Shadows wyraźnie podkreśla, że jej mutacja nie jest negatywna i nie pozwala nazywać jej chorobą. Ivy jest przekonana o wyjątkowości i znaczeniu swojej mocy.[31] W interpretacji G. Hegla wielcy ludzie „czują nieodpartą moc swego własnego ducha”[32], a to czyni ich bohaterami. Jako przykład autor podaje Aleksandra Wielkiego, który zapisał się w historii dziejów jako szczególnie ważna postać. G. Hegel podkreśla, że macedońskim królem kierowała żądza sławy i podbojów. [33] Namiętność wielkich ludzi ma charakter dziejowy[34] – stoi za nią duch świata.[35] Fakt, że podczas realizacji tej namiętności jednostka „musi niejedno zburzyć na swej drodze”[36] staje się kwestią bagatelną. Podobnie jak Nietzscheański nadczłowiek – taka jednostka stoi ponad zasadami moralnymi. Tak samo Poison Ivy ignoruje zasady Batmana i powszechne kodeksy, a stosuje się do własnej moralności, zgodnie z którą na pierwszym miejscu stawia dobro jej „dzieci” – roślin.

Poison Ivy, jako wybitnie silna jednostka, kobieta i jednocześnie połączenie człowieka z rośliną, przywodzi na myśl symbole dzikiej, pierwotnej kobiecości; przypomina pogańskie boginie reprezentujące naturę w czystej postaci. Pierwszą z nich jest Demeter, grecka bogini ziemi – której imię jest tłumaczone jako „Ziemia-Matka” bądź „Matka-Jęczmienia”.[37] Związana ze zmiennością pór roku, urodzajem i wegetacją, stanowiła jedno z najstarszych i najważniejszych bóstw greckich.[38] Nietrudno zauważyć podobieństwa fabularne między mitem o Demeter a historią Poison Ivy: przyjaciółką Ivy jest Harley Quinn – naiwna i infantylna (w przeciwieństwie do swojej dojrzalszej i bardzo kobiecej towarzyszki), urocza dziewczyna. Bohaterka bierze ją pod swoje skrzydła po dewastującym związku Harley z Jokerem. [39] Podobnie jak porwana przez Hadesa dziewczęca Persefona, niejako uwiązana do swojego mrocznego pana po skosztowaniu owocu z Podziemi, Harley wciąż wraca do psychopatycznego Jokera,. Ivy chciałaby ją przed nim uchronić.

BATGIRL_ANNUAL_2

Inną boginią, do której pasuje postać Poison Ivy, jest rodzima Mokosz: opiekunka sfery kobiecej i seksualnej. Rdzeń imienia Mokoszy, „mok”, nawiązuje do przymiotnika „mokra” i odnosi się do wilgotnej, płodnej ziemi.[40] Zgodnie z wierzeniami Słowian, Mokosz jest prymarnym bóstwem żeńskim, zapładnianym przez boga – niebo[41], a „ze swego wiecznie płodnego łona rodzi bezustannie rośliny uprawne (zboża) i dzikie (zioła)”.[42] Podobnie Poison Ivy zajmuje się reprodukowaniem i podtrzymywaniem życia roślin, z którymi czuje bardzo silną, psychiczną i emocjonalną więź.[43]

Odbicie słowiańskich wierzeń można dostrzec w poezji romantycznej, której duży obszar zajmowały opisy przyrody. W wierszach z przełomu XVIII i XIX wieku świat ludzki i świat roślinny przenikają się. Doskonałym przykładem jest mickiewiczowska Świteź i fragment:

Widzisz to ziele dokoła,

To są małżonki i córki Świtezi,

Które Bóg przemienił w zioła.[44]

 

Z kolei uwodzicielstwo dzikiej Kobiety Bluszczu obrazuje cytat ze Świtezianki:

 

 I tak go łechce, i tak go znęca,

Tak się w nim serce rozpływa[45]

 

O ile w komiksach Poison Ivy ma duży potencjał, realizuje swoje własne cele i jest w dużej mierze samodzielna, o tyle jej postać zostaje spłycona w grze Batman: Arkham Knight, o czym traktuje artykuł na portalu The Mary Sue. W grze rola bohaterki zostaje sprowadzona do bycia tzw. „damą w opresji”, która zostaje uratowana przez Batmana, choć – ostatecznie – i tak umiera. Jest więc w rzeczywistości tylko niewielkim elementem podtrzymującym skupioną na Batmanie fabułę i ma być wizualnie atrakcyjna dla gracza.[46] Tutaj warto podkreślić, że chociaż Poison Ivy słynie ze swojej urody, a jej stroje odsłaniają znaczne partie ciała, nie jest tylko ozdobą komiksu, ale ma znaczny wpływ na fabułę. Mimo że zostaje przez Batmana parokrotnie uratowana, wykracza daleko poza kategorię „damy w opresji”. Często korzysta z męskiej pomocy, ale nie jest marionetką w rękach mężczyzn, a wręcz przeciwnie – to ona ich „używa” jako narzędzi w planie, do swoich – zgodnie z jej moralnością: szlachetnych – celów. Ostatecznie natomiast działa w pojedynkę. Czytelnikowi jawi się najczęściej jako romantyczna antagonistka, której nie raz udaje się wywieść Batmana w pole.

Poison Ivy jest skomplikowaną postacią, której osobowość na przestrzeni lat ulega dynamice. Choć częściej walczy z Batmanem niż z nim sympatyzuje, nie można zaszufladkować jej jako „złoczyńcy”. Z jednej strony przedstawia się jako bezwzględna kryminalistka, motywowana tylko własnym kaprysem, z drugiej – jest mocno zaangażowana w ochronę przyrody. Realizuje postulaty ideologii ekologicznej w ich najbardziej radykalnej odsłonie, aby z biegiem czasu odnaleźć balans i przyjąć perspektywę szacunku dla wszystkich żyjących gatunków.[47] Potrafi otruć, ale również uzdrowić. Tę ambiwalencję doskonale obrazuje Cast Shadows, gdzie Poison Ivy tłumaczy Batmanowi, że zarówno trucizna, jak i antidotum, często są z jednej substancji.[48] Reprezentuje ekstremalne myśli filozoficzne zawierające się w filozofiach G. Hegla i F. Nietzschego, propagujące skrajny indywidualizm, a także wpasowuje się w turpistyczny model estetyki J. Geneta. Tym, co od Genetowskich bohaterów ją odróżnia, jest jej empatia; sposób, w jaki potrafi nie tylko być okrutna, ale też oszczędza tych, który jej nie wadzą, a także kobieca solidarność, z jaką podchodzi do Harley Quinn[49]. Poison Ivy jest doskonałym przykładem feministki. Jednocześnie poprzez swoją na wpół roślinną tożsamość i – stanowiące jej konsekwencję – przywiązanie do natury, Ivy obrazuje i ucieleśnia powrót do nieposkromionej, dzikiej kobiecości. Ta kobiecość wyraża się poprzez indywidualność Poison Ivy, jej nieustępliwość, siłę, jak i erotyzm. Intensywnie oddziałuje na mężczyzn: nawet Batman, pomimo ostrzeżeń swojego pomocnika Robina i mimo że pięściami i intelektem pokonuje największych wrogów, niejednokrotnie ulega jej pocałunkom. Na ile jest to wynikiem działania potężnych związków chemicznych, a na ile – uroku Poison Ivy, pozostaje do interpretacji czytelnika.

Autorką tekstu jest Maja Magdalena Dados – Absolwentka filozofii, studentka judaistyki, nauczycielka. Zaangażowana w wydarzenia kulturalne i działalność koła naukowego ‘Sznirele Perele’. Stale związana z projektem edukacyjnym ‘Jestem z Wrocławia, więc myślę’ i działaniami Pracowni Dydaktyki Katedry Filozofii Uniwersytetu Wrocławskiego. Współpracowała między innymi przy tworzeniu warsztatów ‘Anima(cje) Filozofii’ i ‘Myśleć przez sztukę’. Autorka scenariuszy zajęć o tematyce filozoficznej i żydowskiej.

Korekta: Monika Banik

Bibliografia:

 

Will Brooker, Hunting the Dark Knight, Londyn 2012.

Jean Genet, Cud róży, Warszawa 1994.

Jean Genet, Dziennik złodzieja, Warszawa 2004.

Jean Genet, Querelle de Brest, Gallimard 1981.

Elizabeth Hallam, Bogowie i boginie, Warszawa 1999.

Georg Wilhelm Friedrich Hegel, Wykłady o filozofii dziejów, Warszawa 2011.

Brunon Hołyst, Terroryzm, tom 1, Warszawa 2011.

Zygmunt Kubiak, Mitologia Greków i Rzymian, cz. III, Kraków 1991.

Zbigniew Kuderowicz, Nietzsche, Toruń 2004.

Travis Langley, Batman and Psychology: A Dark and Stormy Knight, Nowy Jork 2012.

Bruno Latour, Nigdy nie byliśmy nowocześni, Warszawa 2011.

Adam Mickiewicz, Ballady i romanse, Kraków 2000.

Andrzej Szyjewski, Religia Słowian, Kraków 2003.

 

539353_10151200459452855_1534950649_n

 

Komiksy:

Paul Dini, Batman: Harley and Ivy, Nowy Jork 2007.

Paul Dini, Batman: Harley Quinn, Nowy Jork 2000.

John Van Fleet, Batman/Poison Ivy: Cast Shadows, Nowy Jork 2004.

Robert Kanigher, Batman #181, Nowy Jork 1966.

Jeph Loeb, Batman Hush, cz. 1, Warszawa 2005.

John Francis Moore, Batman: Hothouse, Nowy Jork 1993.

John Francis Moore, Batman: Poison Ivy, Nowy Jork 1997.

 

Źródła internetowe:

Bianca Casady, Sierra Casady, Beautiful Boyz

Marcy Cook, Batman: Arkham Knight Suffers from Its Terrible Treatment of Female Characters

BATMAN_LIL_GOTHAM_10

[1] Travis Langley, Batman and Psychology: A Dark and Stormy Knight, Nowy Jork 2012, s. 127.
  

[2] Jeph Loeb, Batman Hush, cz. 1, Warszawa 2005.
  

[3] Travis Langley, op. cit.
  

[4] Brunon Hołyst, Terroryzm, tom 1, Warszawa 2011, s. 724.
  

[5] Paul Dini, Harley & Ivy #1, Nowy Jork 2007.
  

[6] Tamże.
  

[7] Brunon Hołyst, op. cit., s. 725.
  

[8] Tamże, s. 726.
  

[9] Bruno Latour, Nigdy nie byliśmy nowocześni, Warszawa 2011, s. 142-143.
  

[10] Tamże, s. 143.
  

[11] Robert Kanigher, Batman #181, Nowy Jork 1966.
  

[12] Tamże.
  

[13] Fragment ‘tatuaże statków i łez’ nawiązuje do popularnych motywów tatuaży więziennych.
  

[14] Bianca Casady, Sierra Casady, Beautiful Boyz, http://www.tekstowo.pl/piosenka,cocorosie,beautiful_boyz.html [Dostęp: 30.08.2015]
  

[15] Jean Genet, Cud róży, Warszawa 1994, s. 12.
  

[16] Tamże, s. 124.
  

[17] Jean Genet, Dziennik złodzieja, Warszawa 2004, s. 3.
  

[18] Robert Kanigher, op. cit.
  

[19] Will Brooker, Hunting the Dark Knight, cz. 1, Londyn 2012, s. 65.
  

[20] Will Brooker, op. cit., s. 53.
  

[21] Will Brooker, op. cit. s. 46.
  

[22] John Francis Moore, Batman: Hothouse, Nowy Jork 1993.
  

[23] John Francis Moore, Batman: Poison Ivy, Nowy Jork 1997.
  

[24] Gra słow: ‘le genet’ znaczy ‘janowiec’.
  

[25] Jean Genet, Dziennik Złodzieja, s. 17.
  

[26] Tamże.
  

[27]Travis Langley, op.cit., s. 128
  

[28] Jean Genet, Querelle de Brest, Gallimard 1981, s. 26.
  

[29] Zbigniew Kuderowicz, Nietzsche, Toruń 2004, s. 127.
  

[30] Tamże, s. 128
  

[31] John Van Fleet, Batman/Poison Ivy: Cast Shadows, Nowy Jork 2004.
  

[32] Georg Wilhelm Friedrich Hegel, Wykłady o filozofii dziejów, Warszawa 2011, s. 39.
  

[33] Tamże, s. 40.
  

[34] Tamże, s. 57.
  

[35] Tamże, s. 56.
  

[36] Tamże, s. 41.
  

[37] Zygmunt Kubiak, Mitologia Greków i Rzymian, cz. III, Kraków 1991, s. 209.
  

[38] Elizabeth Hallam, Bogowie i boginie, Warszawa 1999, s. 88.
  

[39] Paul Dini, Batman: Harley Quinn, Nowy Jork 2000.
  

[40] Andrzej Szyjewski, Religia Słowian, Kraków 2003, s. 127.
  

[41] Tamże, s. 129.
  

[42] Tamże, s. 130.
  

[43] Travis Langley, op. cit., s. 128.
  

[44] Adam Mickiewicz, Ballady i romanse, Kraków 2000, s. 14.
  

[45] Tamże, s. 18.
  

[46] Marcy Cook, Batman: Arkham Knight Suffers from Its Terrible Treatment of Female Characters, http://www.themarysue.com/batman-arkham-misogyny/ [Dostęp: 31.08.15]
  

[47] Travis Langley, op.cit., s. 128.
 

[48] John Van Fleet, op. cit.
  

[49] Paul Dini, Batman: Harley and Ivy, Nowy Jork 2007.

poison-ivy-shadow-03-edit

[Suma głosów: 13, Średnia: 4.8]

Leave a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *