Comic-Con 2013: Raport

Autorem tekstu jest Justyna Szlechta., znana jako Tyśka lub Joxster – absolwentka biotechnologii na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Niespełniona pani paleontolog, miłośniczka kryptozoologii, czyli wszelkich powieści i faktów o stworzeniach mitycznych i legendarnych. Zainteresowanie komiksami Batmana rozpoczęło się od fascynacji postacią Jokera. Z tego powodu trzyma w szafie zaprojektowany przez siebie fioletowy frak, w którym dwukrotnie paradowała jako żeńska wersja zielonowłosego szaleńca podczas Comic Conu w San Diego. Oprócz Jokera i Gacka, uwielbia Wolverina. Lubi szkicować dinozaury, gadopodobne stwory oraz postaci z komiksów Batmana, najlepiej późno w nocy przy piwie miodowym lub Porterze. Ceni sarkazm i poczucie humoru, najlepiej zabarwione nutką czerni. Nie cierpi koloru różowego i wszelkiej „cukierkowatości”.

Comic Con International w San Diego należy do prawdziwych gigantów wśród konwentów, zrzeszając fanów nie tylko komiksów, ale i mangi, anime, filmów fantasy i science fiction, seriali telewizyjnych, gier komputerowych i fabularnych, a nawet kina niezależnego.

batman_and_catwoman_philly_comic_con_2013_by_gigabz666-d67oyek

Wśród przeszło 120 tysięcy uczestników nie trudno wypatrzyć miłośników Uniwersum Batmana. Dla zagorzałych fanów Gacka  jest to jedyny w swoim rodzaju czterodniowy Dzień Dziecka, podczas którego mają oni szansę spotkać się ze swoimi ulubionymi autorami czy ilustratorami powieści graficznych, nabyć rzadko spotykane egzemplarze komiksów, a nawet zrobić sobie zdjęcie z samym Mrocznym Rycerzem…lub wieloma Batmanami na raz, najlepiej tymi komiksowymi oraz filmowymi. A jeśli to za mało, samemu można się wcielić w którąś z fikcyjnych postaci, bez obawy, że przyjadą po nas panowie z kaftanami.  Bo w końcu gdzie można najlepiej spędzić czas i dowiedzieć się więcej na temat dalszych losów swoich ulubionych komiksowych bohaterów, jak nie wśród pozytywnie zakręconych konwentowiczów Comic Conu?

l

Pierwszy rozdział Batman: Arkham

Tegoroczny, czterdziesty czwarty już konwent przygotował prawdziwą ucztę dla wielbicieli Batmana. Zacznijmy od tego, że dla fanów gier z udziałem Największego Detektywa Świata Gwiazdka nadejdzie już 25 października, a to za sprawą trzeciej już odsłony gry z serii Batman: Arkham. Mimo że akcja gry toczyć się będzie w trakcie Świąt Bożego Narodzenia, atmosfera w Gotham daleka jest od świątecznej. Podczas panelu poświęconego grze Batman: Arkham Origins twórcy zapewniali, że zadbali o odpowiednią dawkę mroku spowijającego ulice tej wielkiej, brudnej metropolii. Starano się utrzymać tajemniczy, ciężki klimatu rodem z filmów noir. W związku z umiejscowieniem akcji gry w czasach, gdy Batman dopiero rozpoczynał swoją działalność i nie dysponował jeszcze tak dużym doświadczeniem jak w częściach Arkham Asylum i Arkham City, a Joker cieszył się troszkę gęstszą, zieloną czupryną,  postanowiono nieco odmłodzić głosy głównych postaci. Do tego zadania wybrano Rogera Craiga Smitha (Batman) oraz Troy’a Bakera (Joker). Panowie podkreślili, że nie dążyli do stworzenia własnej wersji głosu zamaskowanego obrońcy Gotham i jego arcy-wroga, a starali się trzymać wyjątkowej koncepcji stworzonej przez najbardziej charakterystyczne głosy animowanego świata Batmana, Kevina Conroya i Marka Hamilla. Nowością w serii Batman: Arkham będzie dodatkowo możliwość gry w trybie zarówno single-, jak i multiplayer. Uczestnicy konwentu mieli już szansę przetestować grę na konsolach rozmieszczonych w głównej hali wystawowej.

Batman-Arkham-Origins-Blackgate-PS-Vita-3DS

Kolejna dobra nowina powinna zadowolić posiadaczy przenośnych konsoli. Krótko po wydarzeniach w Arkham Origins, Mroczny Rycerz będzie musiał poskromić powstanie więźniów Blackgate w grze platformowej o zaskakującym tytule…Batman: Arkham Origins Blackgate. Premiera obu gier wypada akurat tego samego dnia. Gra zachwyca trójwymiarową grafiką, a dodatkowo została wzbogacona o filmowe przerywniki, wyglądające jak ręcznie rysowane sceny z komiksów.

Batman od „zera”

Autorzy komiksów często lubią powracać do korzeni superbohaterów, nieraz tworząc historię od nowa lub tylko dodając coś od siebie. Podczas panelu zapowiadającego komiks Batman: Year Zero, autor Scott Snyder i artysta Greg Capullo przedstawili wizję nieco mniej prężnego, wręcz rozpadającego się miasta Gotham, którego oblicze ma ulec zmianie wraz z powrotem młodego panicza Wayne’a. Twórcom zależało nie tyle na napisaniu historii na nowo, co na skupieniu się właśnie na początkowych decyzjach Bruce’a i długiej drodze, jaką musiał przebyć, by stać się Mrocznym Mścicielem. W wersji przedstawionej nam przez Scotta Snydera przemiana ta jest bardziej wieloetapowa. Mimo tytułu nawiązującego do Batman: Year One, historia ma być „świeża” i różnić się od świata przestawionego w komiksie Franka Millera. Rodzinne przedsiębiorstwo prowadzone jest obecnie przez wujka Bruce’a – Phila, a analitykiem czuwającym nad „dobrem” firmy jest nie kto inny, jak sam Edward Nigma. Pierwszy komiks: Batman #21 – Year Zero „Enigma” już trafił na półki sklepów z komiksami, a pierwsze recenzje są całkiem obiecujące.

Zero Bats

Być jak Batman

Batman przeniknął do popkultury do tego stopnia, że ciężko współcześnie znaleźć osobę, która nie kojarzyłaby tej postaci. Po ponad 70-latach Mroczny Rycerz figuruje jako wyrazisty symbol wytrwałości w walce o dobro i sprawiedliwość. Okazuje się, że trudny los, a jednocześnie nieugięty charakter tego fikcyjnego bohatera może stanowić ogromną inspirację, a nawet motywację dla osób zmagającymi się z własnymi słabościami, czy ciężką chorobą.

 1374187424_legends-of-the-knight-image

Piątkowy panel pod wdzięczną nazwą Legends of the Knight: Batman and the Inspirational Power of Heroic Stories gościł reżysera Bretta Culpa, którego prywatną misją jest niesienie ludziom pomocy poprzez inspirujące opowiadania. Razem z Travisem Langley’em (autorem książki Batman and Psychology: A Dark and Stormy Knight) oraz psychiatrą Vasilisem Poziosem, toczyli debatę na temat współczesnego mitu Batmana i wpływu, jaki wywiera on obecnie na ludzkie emocje i ich postępowanie. Tytuł panelu zawiera w sobie nazwę powstającego dokumentu Legends of the Knight, poświęconego pozytywnej, wręcz leczniczej funkcji Batmana w życiu osób, dla których postać ta stała się wzorem do naśladowania. Każdy może wesprzeć ten niezależny projekt oraz, jak mówią pomysłodawcy dokumentu, „stać się Batmanem”. Jak widać, Batman w komiksowym świecie łapie złoczyńców, a w świecie rzeczywistym uczy zagubionych i uzdrawia chorych.

21 urodziny Batman: The Animated Series

Do tegorocznych, wyczekiwanych gości z pewnością należeli Bruce Timm, Paul Dini, Alan Burnett oraz Eric Radomski. Fani serialu animowanego o Batmanie z lat 90’tych z pewnością kojarzą te nazwiska, a już na pewno niepowtarzalny klimat, jaki udało się stworzyć tym panom wokół pogrążonego w przestępczości miasta Gotham. Pamiętają jego zamaskowanego bohatera oraz galerię oprychów, zagrażającym bezpieczeństwu mieszkańcom metropolii. Panowie przybyli do San Diego by świętować 21 urodziny jednej z najlepszych serii kreskówek o Batmanie. Bruce Timm i Eric Radomski wspominali ciężkie początki i próby ukształtowania programu tak, by spełniał on oczekiwania zarówno samych twórców, jak i widza w różnym wieku. Uczestników panelu na pewno zaskoczyła anegdota Erica Radomskiego o pomyśle pierwszego edytora scenariuszy serialu, by Batman miał u swego boku psa, a w swojej jaskini ustawione kontenery na śmieci do recyklingu. Dziwnym trafem idea Batmana eko-psiarza nie przeszła. Wkrótce nad scenariuszami przejął pałeczkę Alan Burnett, który dodatkowo wciągnął do ekipy Paula Diniego. Od tej pory panowie prężnie rozpoczęli produkcję serialu.   

Bruce Timm przyznał, że w początkowych zamierzeniach Batman miał pracować solo, być bardziej mroczny i tajemniczy. Obecność Robina i nieco lżejszy charakter Mrocznego Rycerza miały za zadanie przyciągnąć przede wszystkim młodszych widzów. 

Co ciekawe, Bruce Timm i Eric Radomski zapytani, czy zdarza im się obejrzeć od czasu do czasów któryś ze starych odcinków przyznali się, że rzadko powracają do kreskówek z tamtych czasów. Zgodnie stwierdzili, że stale doszukują się w nich wszelkich niedociągnięć w animacji, które z chęcią by poprawili, a porównując do współczesnych seriali animowanych mają wrażenie, że tempo akcji jest zbyt wolne. Nie zmienia to jednak faktu, że praca nad animowanym serialem o Batmanie przyniosła im mnóstwo satysfakcji i mocno wpłynęła na ich obecną karierę.

Fani serialu na każdym kroku nie pozwalali zapomnieć twórcom animowanej serii o podziwie dla ich twórczości, ogromnym sukcesie i wpływie, jaki serial wywarł na świat Batmana.

Z pewnością są to kreskówki, do których dorosła już młodzież lat 90’tych jeszcze nie raz zasiądzie (może i ze swoimi pociechami), by ponownie wczuć się w niepowtarzalny klimat przygód starego, dobrego Gacka.

Strzeż się Batmana

051-Beware-The-Batman

Jedno z niedzielnych spotkań na Comic Conie poświęcone było powrotowi Batmana na ekrany naszych telewizorów, a dokładniej na antenę stacji Cartoon Network. W tym animowanym wcieleniu naszego bohatera ponownie zrezygnowano z uwydatnionej prostokątnej szczęki, a sam Batman, w porównaniu do wcześniejszych koncepcji, sprawia wrażenie wyjątkowo szczupłego, wręcz aerodynamicznego. Beware the Batman produkcji Warner Bros. zapowiadany jest przez twórców jako pełen wrażeń i gibkich akcji serial złożony z dynamicznych animacji komputerowych. Do Arkham zaś mają szansę trafić kolejne zakazane facjaty, które nie zaistniały wcześniej w formie animowanej, takie jak Anarky, Profesor PYG, Mister Toad czy Magpie. Dodatkowe dreszcze (a może ciarki) powinien wzbudzić  fakt, że wierny lokaj Bruce’a Wayne’a – Alfred, zyskał miano byłego tajnego agenta SIS (Secret Intelligence Service), a w walce ze złem Batmana ma dodatkowo wspierać mistrzyni ostrza Katana – córka chrzestna samego Alfreda. Dzieło Glena Murakamiego oraz Mitcha Watsona emitowane jest już od 13 lipca. Czas pokaże czy nowy pomysł przygód Batmana na dobre zagości wśród entuzjastów Mrocznego Rycerza.

Animowany paradoks

Uczestnicy Comic Conu mieli niepowtarzalną okazję udać się na premierę najnowszej animacji produkcji Warner Brothers oraz DC Entertainment pod tytułem Justice League: The Flashpoint Paradox. Jest to jeden z nielicznych filmów animowanych, w którym główną rolę odgrywa inny superbohater niż Batman, czy Superman; w tym przypadku pierwszoplanową postacią jest Flash. W dużym skrócie, Barry Allen budzi się w świecie, w którym jego matka dalej żyje, Superman i Liga Sprawiedliwych nigdy nie istniały, a pod maską Batmana kryje się… również członek rodziny Wayne’ów, ale nie jest nim Bruce. Mało tego, świat szykuje się na III Wojnę Światową, w której nastąpi starcie Wonder Woman i Aquamana.

Flashpoint-Paradox-movie

Film ten zachwyca zarówno genialnymi animacjami, jak i grą aktorów użyczających swych głosów bohaterom, nad których wyborem czuwała sama Andrea Romano. Mamy również jedyną w swoim rodzaju szansę porównać Batmana w wersji Bruce’a oraz jego ojca – Thomasa. Podczas oglądania filmu zapewne będą przychodziły na myśl słowa „jaki ojciec, taki syn”, chociaż w tym przypadku kolejność ojciec-syn nie jest jasna, a w porównaniu do Bruce’a, ojcowska wersja Batmana nie boi się używać broni palnej, a tym bardziej pozbawiać kogoś życia.

Z pewnością nie jest to bajka dla dzieci, a skierowana jest do nieco starszego widza. Justice League: The Flashpoint Paradox  jest w sprzedaży od końca lipca i zdążył zdobyć już sporo wysokich ocen zarówno krytyków, jak i samych fanów JLA.

Wrogowie, czy przyjaciele?

A na koniec informacja, która doprowadziła do prawdziwego wybuchu histerii wśród ponad 6 tysięcy konwentowiczów, którzy znaleźli się w jednym pomieszczeniu z reżyserem i scenarzystą Zachem Snyderem.

superman-batman-justice-league-logo-worlds-finest

Jak wiadomo, pan Snyder pracował nad tegorocznym filmem Man of Steel i podczas jednego z panelu przygotowanego przez studio Warner Brothers postanowił w bardzo ciekawy sposób przekazać wieść o powstającym sequelu filmu o Supermanie. Nie mógł oczywiście zdradzić fabuły, ale zdecydował się ujawnić „jeden element”, który mógłby co nieco podpowiedzieć o nadchodzącym filmie. W tym celu wykorzystał zaproszonego na salę Harry’ego Lennixa (odtwórcę roli generała Swanwicka z Man od Steel), ze względu na jego głos. Lennix niskim tonem przytoczył pamiętną kwestię z komiksu The Dark Knight Returns Franka Millera, wypowiedzianą przez Batmana w momencie, gdy pokonał on Supermana. Po wszystkim na olbrzymim ekranie pojawił się symbol Supermana, a za nim znak nietoperza. Na reakcję nie trzeba było długo czekać – publiczność do słownie oszalała ze szczęścia.

Scenariusz jest w trakcie pisania, a casting do roli Batmana nadal trwa. Sprawdziło się zatem „proroctwo” z filmu I Am Legend (dla przypomnienia – bilbord w jednej ze scen, na którym widniały nałożone symbole Batmana i Supermana); Człowiek ze Stali i Mroczny Rycerz po raz pierwszy wspólnie wystąpią na kinowym ekranie. Pytaniebrzmi tylko, czy mamy się spodziewać przyjacielskiej współpracy dwóch największych ikon świata komiksu, czy może będzie to pełne napięcia starcie dwóch potężnych „ego”. Wkrótce się o tym przekonamy. Do tego czasu w San Diego zdążą się odbyć jeszcze dwa Comic Cony, które z pewnością będą obfitowały w równie gorące nowiny. 

Linki:

http://www.newsarama.com/18560-batman-the-animated-series-celebrating-21-years-of-the-definitive-batman.html

http://www.comic-con.org/cci#sthash.YlH4qRRQ.dpuf

http://screenrant.com/beware-the-batman-premiere-interview/

http://www.empireonline.com/news/story.asp?NID=38177

http://www.theguardian.com/film/2013/jul/21/batman-superman-comic-con-man-of-steel

http://www.youtube.com/watch?v=sf_7IsvXV-U

http://www.youtube.com/watch?v=QDnzbcz0qME

http://www.youtube.com/watch?v=px6Nq5bVZus

[Suma głosów: 0, Średnia: 0]

Leave a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *