New Gotham

Rządy Rucki w mieście Gotham

Okres Ziemi Niczyjej w Bat-komiksach pozwolił zabłysnąć kilku nowym twórcom, którzy z czasem przejmą pałeczkę pierwszeństwa od tuzów kalibru Alana Granta czy Kelley Jonesa. Obok takich nazwisk jak: Devin Grayson czy Diamon Scott szczególną uwagę przykuwa nie kto inny, jak Greg Rucka.

Uczeń legendarnego redaktora i twórcy Ra’s al Ghula, Denny’ego O’Neila, spisał się jak mało kto w dobie gothamskiego kataklizmu. Spisanie poczytnej książki – stanowiącej adaptację całego crossoveru „Endgame”, będącego jedną z lepszych historii o Jokerze, oraz emocjonalne spotkanie Batmana z komisarzem Gordonem w „Falling back” – te wszystkie dokonania umożliwiły Ruce przeistoczenie się w pupila Bat-redakcji i realną gwiazdę mainstreamowego komiksu amerykańskiego. Wraz z reaktywacją serii zdecydowano się nagrodzić tego scenarzystę kilkuletnim stażem nad prestiżową serią „Detective Comics”, w której to Rucka miał się skupić na kryminałach odzwierciedlających metropolię powstającą z kolan.

Era „New Gotham” stanowi epilog domykający niedopowiedziane wątki z czasu trzęsienia ziemi; i jako taka stanowi pomost prowadzący do eventu „Murderer / Fugitive”, skupiającego się na intrydze oskarżenia Bruce’a Wayne’a o morderstwo kochanki. A więc za sprawą funduszy Leksa Luthora Gotham zyskuje nowe życie. Uchodźcy wracają do swych dawnych mień, zjeżdżają się zupełnie nowi mieszkańcy, a co za tym idzie – pojawiają się nowe problemy. Narasta napięcie pomiędzy gangami walczącymi dotychczas w ruinach miasta a uciekinierami, pragnącymi odbudować życie sprzed kataklizmu. Natura nie znosi próżni, a Batman ma pełne ręce roboty, i to nie tylko z lokalnymi rzezimieszkami, ale też terrorystami pracującymi dla zleceniodawców z dalekich krajów, a nawet ekoterrorystów pod wodzą Poison Ivy.

Pod wieloma względami sprawowanie rządu dusz przez Grega Ruckę w „Detective Comics” należy uznać za jeden z bardziej wyjątkowych w dziejach tego legendarnego periodyku. Po pierwsze, jest to reaktywacja z prawdziwego zdarzenia, przywracająca tytułowi dawny kryminalny blask. Powracająca do korzeni, ale jednocześnie kontynuująca w naturalny sposób dalsze koleje losu policjantów heroicznie walczących w Ziemi Niczyjej – Montoi, Bullocka, Crispusa Allena. Idąc dalej, Rucka doskonale zrozumiał znaczenie uwiarygodnienia zdarzeń mających miejsce w Gotham. W związku z tym Batman mierzy się tutaj z realnymi zagrożeniami, o których zazwyczaj czytamy w gazetach lub oglądamy w dziennikach telewizyjnych. Jeśli więc jesteście zmęczeni Bat-Bogiem walczącym z innymi bogami w dalekiej galaktyce, to omawiane tutaj dwa tomy z pewnością przypadną wam do gustu.

Ponadto Rucka jak mało kto rozumie Batmana. W opowieściach z „Nowego Gotham” jest przedstawiony jako control-freak oczekujący od swych pomocników i sojuszników absolutnej subordynacji. Jako samiec alfa stara się utrzymywać świat w ryzach i bacznie przestrzega tego, aby utrzymywać emocjonalny dystans i nie angażować się w relacje zbyt mocno. Jego bezkompromisowość i dominacja zostaną wystawione na próbę, gdy okaże się, że zarząd Wayne Enterprises wyznaczy mu… ochroniarza Sashę Bordeaux w ramach eskorty. Rucka właśnie takimi akcentami stara się dodać mitologii Mrocznego Rycerza realizmu; w dodatku autor korzysta z doświadczenia nabytego w trakcie pisania serii dreszczowców o Atticusie Kodiaku z pracownikiem ochrony osobistej w roli głównej.
Kolejną zaletą są pełne witalności obrazki postaci kobiecych, zwłaszcza bardzo ciekawa relacja Sashy z Bruce’m, który po jakimś czasie postanawia podzielić się z nią swoim największym sekretem. Ochroniarz staje się uczniem Batmana i jest w tej dynamice poczucie niespełnionego romansu. Dobitnie jest to odzwierciedlone w konfrontacji z licznymi romansami, do jakich Wayne dopuszcza się na wskroś wszystkich opowieści Rucki. W każdym razie relacje damsko-męskie są rozpisane z taką pieczołowitością i nutka dramatyzmu, że w efekcie tło zmagań Batmana zostaje wzbogacone o rzadko spotykaną autentyczność. W tym zwierciadle komiksowym odbijają się nie tylko sytuacje psychologiczne, które możemy obserwować na co dzień, ale też zjawiska związane ze szpiegostwem i bezprawiem, eskalujące po 11 września 2001 roku. W tym właśnie okresie niniejsze zeszyty, składające się na oba tomy „New Gotham”, były publikowane i jako takie stanowią ciekawą metaforę czasów z początku poprzedniej dekady.

Pod względem graficznym era Rucki starzeje się dość podle. Wynika to niejako z komplikacji redaktorskich, z jakimi musiał się mierzyć scenarzysta w drugiej fazie swego stażu. Denny O’Neil poważnie zachorował w pewnym momencie, doznał nagłego ataku serca. Zastąpił go Bob Schreck, współzałożyciel Oni-Press i przyszły redaktor linii All-Star DC Comics. Przejęcie nowych obowiązków wydawniczych nie obyło się bez kłótni i innych nieprzyjemności, wiele osób opuściło Bat-redakcję trzaskając drzwiami z hukiem. Widać to niestety w rysunkach, które w sposób karykaturalny i przesadzony próbują nawiązywać do kreski Bruce’a Timma z „Batman: The Animated Series”. Tyle że popadają w kanciaste skrajności, a niedoskonałości w panoramie i odzwierciedleniu przedmiotów pokazują, że artyści spieszyli się z terminami w kreśleniu kadrów. Doprawdy, przykro jest oglądać mało estetyczne prace Steve’a Liebera, który tak pięknie przedstawił arktyczne klimaty w komiksie „Zamieć” i jego kontynuacji. Na plus należy odnotować typografię i design edytorski, nawiązujący bezpośrednio do stylizacji art deco, oraz klimatyczne okładki Dave’a Johnsona, wpisujące się w Chandlerowską konwencję tak bliską Ruce w „New Gotham”.

„Batman. New Gotham” to pozycja dla wymagających czytelników komiksowych. Z pewnością zadowoli tych, którzy oczekują niewymuszonych dialogów, realnych portretów psychologicznych oraz postaci z krwi i kości, zapętlonych w gmatwaninie przyziemnych spraw – od tych uczuciowych po szczeble administracji rządowej i agenturalnej. Pod względem fabularnym zebrano tutaj jedne z lepszych opowieści o Szalonym Kapeluszniku, Ivy, Głowie Demona i, jak dotąd, mało który współczesny twórca dorównał standardowi wprowadzonemu przez Grega Ruckę. Nie są to koniecznie ładne wizualnie komiksy, ale pozostaną na długo w pamięci ze względu na pełnokrwiste wymiany kwestii dialogowych oraz niegłupie rozwiązania scenariuszowe. Rzecz raczej dla koneserów, ale na wysokim poziomie treści.

Autorem powyższej recenzji jest założyciel i głównoprowadzący bloga „Gotham w deszczu” Michał Chudoliński – Krytyk komiksowy i filmowy. Prowadzi zajęcia w Collegium Civitas z zakresu amerykańskiej kultury masowej, w szczególności komiksów („Mitologia Batmana a kryminologia”). Przez lata związany z „Magazynem Miłośników Komiksu KZ” jako redaktor naczelny. Pomysłodawca i redaktor prowadzący bloga „Gotham w deszczu”. Realizował projekt „O popkulturze na serio” dla Centrum Kultury w Żyrardowie. Współpracował z „Polityką”, „2+3D”, „Nową Fantastyką”, „Czasem Fantastyki”, Polskim Radiem oraz magazynem „Charaktery”. Pełnił funkcję kuratora Sekcji Mitów Popkultury na festiwalu filmów dokumentalnych DOCS AGAINSTGRAVITY FILM FESTIVAL (wcześniej PLANETE+ DOC FILM FESTIVAL). Jako manager Laboratorium Reportażu Uniwersytetu Warszawskiego pomagał Markowi Millerowi m.in. przy pracach nad książką z elementami reportażu komiksowego „Papież i Generał”. Obecnie pracuje w TVP.

Korekta: Aleksandra Wucka.

Serdeczne podziękowania dla wydawnictwa DC Comics oraz księgarni Jak wam się podoba / As You Like it za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

“Batman: New Gotham” Vol. 1-2

Scenariusz: Greg Rucka, Jeph Loeb

Rysunki: Shawn Martinbrough, Phil Hester, John Watkiss, William Rosado, Steve Mannion, Brad Rader, Rick Burchett, Ed McGuinness, Coy Turnbull

Tusz: Steve Mitchell, Hilary Barta, John Lowe, Jesse Delperdang, Dan Davis, Rodney Ramos, Cam Smith

Kolor: Wildstorm FX, Tanya & Richard Horie

Liternictwo: Todd Klein, Bill Oakley, Comicraft

Okładki: Dave Johnson, John McCrea, James Hodokins, Nathan Eyring

Okładka: Dave Johnson

Wydawca: DC Comics

Data wydania: 18.04.17

Liczba stron: 160 +296

Oprawa: miękka

Druk: kolor

Cena: $29.99 + $24.99

[Suma głosów: 3, Średnia: 3.7]

Leave a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *