Moving Panels: Translating Comics to Film

Problemy z adaptacją

 28full500

Film i komiks pozostają w ścisłym związku już od ponad wieku. Inspirując się nawzajem pod kątem doboru tematów, konstrukcji bohaterów czy preferowanych stylów wizualnych, oba media – szczególnie dzisiaj – trudno już wyobrazić sobie bez obopólnych zapożyczeń. Centralna rola komiksu w uniwersum obecnej popkultury, w tym przede wszystkim w obszarze produkcji hollywoodzkich, prowokuje badaczy i krytyków do podjęcia prób zdiagnozowania stanu najnowszego filmowo-komiksowego aliansu. Jednakże z szeregu autorów obierających sobie za cel tego typu refleksję, jedynie garstce udaje się zaproponować naprawdę świeże i oryginalne ujęcie teoretyczne, uciekające od prostych wartościujących ocen i bezcelowego opisywania fabuł. Na tle wspomnianego nurtu komiksowo-filmowej analizy zdecydowanie wybija się książka Logana Ludwiga „Moving Panels. Translating Comics to Film”. Jest to praca objętościowo skromna, lecz napisana z na tyle wystarczającą dawką znajomości tematu i samodzielności sądów, by móc nazwać ją unikatową i niezwykle wartościową propozycją lekturową.

Naczelnym celem Ludwiga – który bardzo sobie cenię, gdyż stanowi on przełamanie typowej huraoptymistycznej tendencji w pisaniu o współczesnych adaptacjach komiksu – jest wyjście poza powszechne przekonanie, iż oto doczekaliśmy czasów, w których film jest w stanie oddać, w stopniu niemalże doskonałym, właściwości komiksowego języka. Po premierach kolejnych części „Sin City” Roberta Rodrigueza i Franka Millera czy „300” Zacka Snydera mogłoby się wydawać, iż filmowcom – dzięki technologiom cyfrowym – udało się odnaleźć Świętego Graala komiksowych adaptacji. Możliwe stało się bowiem dokładne odwzorowanie komiksowej stylistyki na gruncie ich filmowych wersji. O ile jednak w ogólnym przekonaniu film udowodnił raz jeszcze swoją wyższość nad komiksowym oryginałem, o tyle – jak słusznie zauważa Ludwig – wobec wspomnianych tytułów należałoby zastosować o wiele bardziej wyszukane narzędzia komparatystyczne, niż tylko pytanie: czy film przypomina komiks?

batman-vs-superman-e1384549194728

Książka Ludwiga skonstruowana jest w oparciu o konfrontację z kilkoma filmowymi adaptacjami, uchodzącymi powszechnie za „doskonałe” przykłady komiksowego kina, tj. „Sin City”, „Persepolis”, „Watchmen” oraz „Scott Pilgrim vs. The World”. Dodatkowo w pierwszym rozdziale autor śledzi ruch przeciwny do interesującego go w największym stopniu na łamach książki, czyli transfuzję elementów poetyki filmowej na grunt komiksu poprzez obserwację wpływu filmowej wersji „Iron Mana” na jego komiksowe przygody. Zasadniczym celem refleksji jest jednak próba odpowiedzi na pytanie o warunki i możliwości dokładnej adaptacji komiksu na terenie filmu. Zdaniem Ludwiga, pomimo powszechnego uwielbienia dla nowych technologii oraz kolejnych ekranizacji, które stawiają sobie za cel idealną wierność oryginalnym opowieściom graficznym, dzisiejsze – rzekomo bardziej rozwinięte – filmowe wersje komiksów w jeszcze wyraźniejszy sposób pokazują ograniczenia kinematografii w kwestii oddania specyfiki komiksu.

Ludwig udowadnia powyższą tezę poprzez analizę kilku wspomnianych wcześniej przykładów, w przypadku których wierność oryginalnym planszom i dodanie elementu ruchu nie rozwija, a wręcz uwstecznia możliwości komiksowej ekspresji. Najdobitniej widać na przykładzie bezwzględnie negatywnej oceny filmowych „Strażników”, którzy – jak pisze autor – stanowią upiorną filmową wydmuszkę, skręcającą niebezpiecznie w stronę prostego kina superbohaterskiego. Zdaniem Ludwiga prymitywność filmowych „Watchmen” względem oryginału widać w kilku scenach – jedną z nich jest początkowa konfrontacja Komedianta z pozostającym w cieniu Adrianem Veidtem. Autor „Moving Panels” słusznie zauważa, że siła całej sekwencji u Alana Moore’a i Dave’a Gibbonsa polegała na subtelności, na fakcie, że śmierć Strażnika pokazana jest w formie oszczędnej retrospekcji pozbawionej niepotrzebnego tu dialogu. Tymczasem Zack Snyder w swojej filmowej interpretacji przemienia ten stonowany akt w feerię energetycznej rozrywki, bliższej co prawda wymaganiom filmowego spektaklu, ale kłócącą się z duchem oryginału. Rozwinięcie całego zdarzenia poprzez rozbudowaną choreografię walki oraz niepotrzebne akcentowanie nadludzkich właściwości obu przeciwników przebijających betonowe ściany to, zdaniem Ludwiga, ukłon w stronę przaśnej widowiskowości, podczas gdy komiks potrafił obyć się bez podobnych ozdobników. Wizja Snydera, jak udowadnia badacz, potwierdza jedynie tezę innego badacza komiksu, Douglasa Wolka, który określił „Strażników” mianem komiksu tak silnie zrośniętego z komiksowym medium, że każda próba jego poza-komiksowej adaptacji jest skazana na porażkę.

11204954_891277627599051_3723077808837609607_n

Nadzieja dla filmowych adaptacji komiksów, które chcą pozostać wierne oryginałom (ale nie w rzekomo dokładnym stylu „Strażników”) leży zdaniem Ludwiga w filmach pokroju „Scott Pilgrim vs. The World”. Film Edgara Wrighta jest bowiem przykładem kompromisu pomiędzy wymogami filmowej narracji a komiksową stylizacją. Innymi słowy, Wright nie tyle przenosi komiks na taśmę filmową, ile stara się oddać specyfikę obrazkowej opowieści za pomocą środków filmowych. To podejście zasadniczo odmienne od obserwowanego wcześniej, gdyż nie jest to już próba – niemożliwego zresztą – odtworzenia komiksu w medium filmowym, lecz raczej filmowa interpretacja komiksowej estetyki. Nie wystarczy bowiem, zdaje się podsumowywać Ludwig, wprawić w ruch komiksowe plansze, aby mówić o wiernej adaptacji. Istotniejsze jest to, aby reżyser dogłębnie zrozumiał cel i sens komiksowej stylizacji i potrafił umiejętnie zacytować ją w ramach filmowej opowieści.

„Moving Panels” Logana Ludwiga to inspirująca lektura dla wszystkich zainteresowanych badaniem relacji pomiędzy komiksem oraz filmem. To książka napisana fachowo i bardzo zdroworozsądkowo podchodząca do oceny dominujących trendów w ramach ekranizacji komiksu. Wskazując na zwodnicze przeświadczenie o graficznej widowiskowości, jako głównej charakterystyce komiksowej opowieści, Ludwig z sukcesem udowadnia, iż specyfika komiksowego medium leży raczej w charakterystycznych relacjach językowo-wizualnych, których dokładne odwzorowanie wciąż pozostaje dla filmu bardzo trudne (świadcząc tym samym o niezmiennej wyjątkowości formy komiksowej).

Autorem tekstu jest dr Tomasz Żaglewski – kulturoznawca, adiunkt w Zakładzie Badań nad Kulturą Filmową i Audiowizualną UAM. Obecnie pracuje nad książką dotyczącą współczesnych filmowych adaptacji komiksu.

Serdeczne podziękowania dla Sequart Organization za udostępnienie książki do recenzji. Omawianą publikację można kupić na tej podstronie.

„Moving Panels. Translating Comics to Film”

Autor: Logan Ludwig

Wydawca: Sequart Organization

Data wydania: luty 2015

Objętość: 141 stron

[Suma głosów: 2, Średnia: 3]

Leave a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *