Batman: Detective Comics. Gniew – Recenzja

Armia Man-Batów i Anty-Batman

BatmanDC4_Gniew

O ile „Imperium Pingwina” nadzwyczaj sprawnie uratowało renomę serii „Detective Comics” po miałkich historyjkach Tony’ego Daniela, tak „Gniew” nie niesie za sobą większych zmian. Layman z oddziałem rysowników i tuszowników nie ukrywa, że realizuje pracę na zlecenie, bez większej inwencji i namysłu.

Wiele się mówi o tym, że żyjemy w renesansowym dla komiksu czasie. Więcej się o historiach obrazkowych mówi, pisze, zwraca się na nie uwagę. Jest to jednak złudzenie, niestety. Myli się w dodatku pojęcia i zjawiska. Owszem, można się zgodzić że marki i franczyzy nierozerwalnie związane z komiksem odradzają się za sprawą filmów, gier, multimedialnych eventów, ale sam komiks mainstreamowy jako medium ma problemy z opłaceniem twórców i nie potrafi wypromować się pośród bardziej innowacyjnych i kreatywnych przekazów rozrywki pozwalających lepiej wniknąć w świat przedstawiony.

008-Batman-DC4-Gniew

Mało tego, coraz częściej się widuje że spełnia funkcje podrzędne wobec blockbusterów i wielkich interaktywnych produkcji, dla których stanowi dodatek przy promocji. I tak pisanie Batmana przestało wiązać się z realizowaniem niecodziennych, niespotykanych pomysłów, a bardziej przypomina wpasowanie się w plan redaktorów oczekujących powielania znanych motywów i zagrywek. Byle zrealizować plan rocznicy numeracji albo stworzenia danej postaci, czy wpasować się w atrakcyjne na dany moment konwencje szalejące w kinematografii zachodniej tudzież multimedialnej rozgrywce. Nie inaczej jest z laymonowskim „Gniewem”, choć do dna historii Tony’ego Daniela naprawdę mu daleko.

W kontynuacji „Imperium Pingwina” poznajemy zwieńczenie wątku związanego z Pingwinem Cesarskim i jego spiskiem przeciw Cobblepotowi. Nie to jest jednak najciekawsza w tym zbiorku przeróżnych historii. Pierwsze skrzypce odgrywa jednak Kirk Langstrom oraz zamieszanie wywołane serum Man-Bata wraz z pojawieniem się Wratha, bodajże pierwszej wyrazistej manifestacji anty-Batmana po liftingu New-52. Layman stara się między wierszami wprowadzać wątki charakterystyczne dla „Gotham Central”, czyli napięcia na linii policja-Batman, ale czyni to bez serca i z pompą rodem z nolanowskiej narracji.  Ot, dostał swoje ulubione zabawki z kącika bat-mitologii i bawi się nimi na tyle, na ile pozwala mu „góra”.

061-Batman-DC4-Gniew

Widać ponadto, że wymagano od Laymana podkreślenia akcentów militarystycznych, szczególnie po pojawieniu się Wratha – przecież w chwili publikacji tego komiksu w popkulturze rządziło „Call of Duty: Black Ops”, więc do fanów należało puścić oczko. Odczuwa się to w designach pojazdów opancerzonych, uzbrojenia i kolorystyce poszczególnych rozdziałów, rysowanych zazwyczaj przez sprawnego rzemieślnika Jasona Faboka.

Właśnie, „zazwyczaj”. Dochodzimy do kolejnego mankamentu tego przeciętnego wydania zbiorczego, nic nie wnoszącego do przeżyć oddanego bat-fana. Przykro się robi, gdy człowiek styka się z tak niejednolitym graficznie albumem. Jeszcze bardziej twarz się krzywi, gdy szata graficzna stoi na mizernym poziomie. Tworzona jest przez wyrobników, którzy dostali szybkie zlecenie i mogli wpasować się w wymagający (i, niestety, średnio opłacany) grafik wydawniczy. Konsekwencją jest niebywała ubogość w narracji komiksowej, rozrysowaniu postaci. Tutaj żaden z twórców nie ma wątpliwości, że pisze historię wyłącznie dla pieniędzy. Nawet Kudrański, realizujący jeden z nielicznych, ciekawszych epizodów w tej kolekcji. Do tego ociężałe, sztywne dialogi wraz z monologami, nierzadko przepełnione patosem, nie pozwalają cieszyć się z lektury jak w innych bat-seriach, chociażby „Batman & Robin” Tomasiego czy od niedawna w „Batgirl” Camerona Stewarta.

„Gniew” to przykład czytadła, o którym szybko się zapomina z powodu trywializmów, rwanej i miejscami niedopowiedzianej fabuły oraz braku spójności albumu jako integralnej całości. Zbyt wiele razy się zastanawiałem (a nie powinienem), dlaczego na tym etapie Batman nie zna Langstroma, skoro DC New-52 kontynuuje wątki z sagi Granta Morrisona, gdzie motyw Man-Bata odgrywa ważną rolę. Redaktorzy ponadto zapomnieli już na tym etapie, że Bruce Wayne przyznał się do finansowania Batmana, ponieważ w wątku Wratha nie wspominają o tym ani słowem, jakby kwestia w ogóle nie istniała.

094-Batman-DC4-Gniew

Pomimo tych zastrzeżeń zbiór dobrze wchodzi przed zaśnięciem lub jako zapchajdziura przy zmaganiach w kiblu, kiedy to „Gniew” skutecznie zabija czas i czyni jakieś urozmaicenie przed nudą. Trudno jednakże uciec przed pytaniami o sens wprowadzania po raz kolejny do odświeżonego uniwersum pierwszego anty-Batmana z prawdziwego zdarzenia. Przy Prometeuszu z komiksów Morrisona, Szponach i Hushu, Caldwell rysuje się jako oczywista, przerysowana, wyblakła opozycja wobec Mrocznego Rycerza, że aż chce się wywracać oczami ze zdumienia. Dlatego też mamy tu do czynienia z pozycją przeznaczoną wyłącznie dla zatwardziałych fanów gacka, potrafiących znieść wiele niedogodności w trakcie czytania. Reszta może sobie odpuścić, zwłaszcza za tak wygórowaną cenę.

Autorem recenzji jest Michał Chudoliński. Więcej o nim dowiecie się tutaj.

Tytuł komiksu: „Batman: Detective Comics” tom 4: „Gniew”

Scenariusz: John Layman, James Tynion IV, Joshua Williamson

Rysunek: Jason Fabok, Andy Clarke, Henrik Johnson, Jason Masters, Scot Eaton, Szymon Kudrański, Derlis Santacruz, Mikel Janin, Dustin Nguyen, Alex Maleev, Brett Brooth, Chris Burnham, Francesco Francavilla, Cameron Stewart, Tom Richmond

Tusz: Jason Fabok, Andy Clarke, Sandu Florea, Jason Masters, Jaime Mendoza, Szymon Kudrański, Rob Hunter, Mikel Janin, Norm Rapmund, Chris Burnham, Francesco Francavilla, Cameron Stewart, Freddie E. Williams Jr. – ‚Freddie E. Williams II’, Tom Richmond

Kolorystyka: Jeromy Cox, Blond, Juancho, Brett Smith, John Kalisz, Emilio Lopez, Dave McCaig, Brad Abderson, Nathan Fairbrain, Andre Dalhouse, Cameron Stewart

Okładka: Jason Fabok, Blond

Ilustracje okładek poszczególnych zeszytów: Jason Fabok, Blond, Emilio Lopez, Jeromy Cox

Wydawnictwo: Egmont

Wydawca oryginalny: DC Comics

Tytuł oryginału: „Batman: Detective Comics”, Vol. 4: “The Warth”

Zawiera: “Batman: Detective Comics” (Vol. 2) #19-23 oraz “Batman: Detective Comics Annual” (Vol. 2) #2 (Czerwiec 2013 – Październik 2013)

Data publikacji: 05.2015 r.

Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz

Liczba stron: 264

Format: 170×260 mm

Oprawa: twarda

Papier: kredowy

Druk: kolor

Cena: 89,99 zł

[Suma głosów: 8, Średnia: 3.1]

Leave a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *