Recenzja „Batmana i filozofii”

Autorem recenzji jest Michał Jadczak. Więcej o Michale dowiecie się tutaj.

Nie od wczoraj komiksy są przedmiotem badań naukowych i nie od wczoraj najróżniejsze gałęzie nauki biorą się za analizowanie rysunkowych superbohaterów, ze szczególnym wskazaniem na zamaskowanego obrońcę Gotham. Batman rozpala wyobraźnię badaczy wyjątkowo mocno, pytanie tylko, czy efekty tego warte są uwagi?

"Batman i filozofia. Mroczny Rycerz nareszcie bez maski" - okładka

Pozycja „Batman i filozofia. Mroczny Rycerz nareszcie bez maski” została chyba wydana po to, żeby skorzystać na rozkręconym przez filmową trylogię Christophera Nolana hypie. Zresztą świadczy o tym sama okładka czy przytoczony na niej cytat, znany przede wszystkim z kinowych odsłon przygód Gacka. Publikacja składa się z dwudziestu esejów zebranych w sześciu działach, podzielonych tematycznie. I tak możemy zapoznać się z dywagacjami, co miało na celu stworzenie Robina, czemu Batman pozwala żyć Jokerowi, dlaczego Mroczny Rycerz dokonuje takich, a nie innych wyborów, jakie ma podejście do życia, jak wygląda sytuacja w Gotham, a nawet, jaki smak lodów lubi i czemu odróżnia go to od Supermana.Wszystko to z udziałem Kierkegaarda, Nietzschego, Arystotelesa, filozofii taoizmu, umowy społecznej, odpowiedzialności oraz wyjątkowo uwielbionego przez wszystkich autorów tego dzieła utylitaryzmu, który pojawia się średnio co kilkanaście stron. I chociaż niektóre eseje przykuwają uwagę (np. ten z próbą odpowiedzi na odwieczne pytanie, czemu Batman nie zabije Jokera – co z tego, że wszyscy fani to wiedzą, nośny temat…), zdecydowana większość z nich to stworzone na siłę koncepcje, które powstały chyba tylko po to, żeby pokazać wszystkim, jak bardzo naukowo można podejść do komiksu. Pytanie brzmi, czy faktycznie jest taka potrzeba?

Zawsze dziwiło mnie, czemu to akurat Mroczny Rycerz tak bardzo przypadł do gustu wszelkim badaczom zajmującym się socjologią i popkulturą. „Ten komiks jest doskonałym odbiciem zachowań i lęków społecznych” – krzykną zgodnym chórem wyżej wymienieni. Proza Lovecrafta też, a powstały o niej tylko trzy poważne opracowania. Pal licho Lovecrafta, czy inne komiksy nie są zatem odbiciem społeczeństwa? Pewnie są, ale Gacek jest najbardziej wypromowany, więc, po pierwsze, zajmowanie się nim jest popularne i być może jest na to popyt, a po drugie, chyba o wiele łatwiej analizować postać faceta, który ma po prostu dużo pieniędzy i przeżył życiową tragedię, niż chociażby grupy mutantów, albo przybyszów z innego wymiaru.

Powracając do omawianej pozycji, nie zrobiła na mnie szczególnego wrażenia. To taki wstęp do filozofii dla studentów pierwszego roku, opakowany w atrakcyjną postać Batmana. Ani to odkrywcze, ani to wnoszące wiele do interpretacji uniwersum, natomiast niektóre idee są naprawdę grubo przesadzone, chociażby posiłkowanie się Kierkegaardem czy Nietzschem, którzy – moim skromnym zdaniem – poruszali o wiele ważniejsze problemy, niż kwestia przyjaźni (piję tu do eseju o relacjach między Gackiem i Supermanem). Nie chciałbym być złośliwy, ale generalnie uważam, że są o wiele ważniejsze problemy, zarówno w kulturze, jak i w rzeczywistym świecie, którymi warto by się zająć.

Na koniec drobna uwaga do opisu na okładce – jakie właściwie supermoce posiada Tony Stark…?

Dziękujemy wydawnictwu Onepress.pl Helion SA za egzemplarz książki do recenzji.

*

Batman i filozofia. Mroczny Rycerz nareszcie bez maski

Tytuł oryginału: Batman and Philosophy: The Dark Knight of the Soul (The Blackwell Philosophy and Pop Culture Series)

Redakcja: Robert Arp, Mark D. White

Tłumaczenie: Olga Kwiecień-Maniewska

Wydawnictwo: Helion

Miejsce wydania: Gliwice

Wydanie polskie: marzec2013

Liczba stron: 280

Format: 140×210 mm

Oprawa: miękka

Cena z okładki: 34,90 zł

            

[Suma głosów: 1, Średnia: 3]

Leave a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *