Batman: Mroczny Rycerz. Szalony

Migu-migu, mały Gacku…

BatmanMR3

Seria komiksowa „Batman – Mroczny Rycerz” wykazała się specyficzną i zarazem bardzo słabą żywotnością. Po debiucie na przełomie 2010 i 2011 roku, pojawiły się opóźnienia wydawnicze (na drugi numer trzeba było czekać aż kwartał), a po zaledwie pięciu zeszytach zrestartowano jej numerację wskutek uformowania przez DC uniwersum New 52. Po około trzydziestu numerach osadzonych w Nowym DC Comics komiks został anulowany. Trochę szkoda, biorąc pod uwagę, na jak interesujących wrogach Batmana się tam skupiono…

Trzeci z czterech tomów zbiorczych „Mrocznego Rycerza” z New 52 skupia się na sprawie kryminalnej związanej z Szalonym Kapelusznikiem, który porywa dziesiątki ludzi w całym mieście, snując nieco głębszą intrygę – jak się okaże, wszystko to ma dość specyficzny, aczkolwiek typowy dla Jervisa Tetcha, cel. Śledztwo Batmana przeplata się z wątkiem miłosnym Bruce’a oraz pianistki koncertowej Natalii – kontynuowanym z poprzednich zeszytów serii – a także z przebudowaną na potrzeby New 52 genezą Tetcha. Scenarzysta Gregg Hurwitz ukazuje nam pogodnego chłopca, u którego w dzieciństwie zdiagnozowano niedobór testosteronu skutkujący niskim wzrostem. Eksperymentalny lek na tę przypadłość mógł jednak wywoływać niechciane skutki uboczne: wzrost agresji, obsesji, paranoi, psychozy oraz powodował ryzyko trwałych zmian w psychice pacjenta. Wplatając tu i ówdzie obowiązkowe motywy ze słynnej książkowej dylogii Lewisa Carrolla, dodając do tego nieszczęśliwe zauroczenie chłopca w koleżance ze szkoły (koniecznie o imieniu Alicja!) oraz uwzględniając fakt, że Tetch senior był z zawodu kapelusznikiem szkolącym syna w fachu, dostajemy Jervisa w zreebootowanej wersji z New 52.

033-Batman-MR3

Mad Hatter jest stosunkowo specyficzną postacią w galerii oponentów Batmana. Stworzony w 1948 roku, zaledwie 9 lat po debiucie Człowieka-Nietoperza, z jednej strony wydaje się być zaledwie przeróbką Kapelusznika z „Przygód Alicji w Krainie Czarów” (co de facto jest prawdą), ale z drugiej strony jego koneksje z książkowym pierwowzorem pozwalają na niczym nieskrępowane zabawy konwencją i wręcz proszą się o przeróżne nawiązania do twórczości Carrolla. Zarówno poprzez charakterystykę Tetcha (zamiłowanie do kapeluszy, poszukiwania Alicji), jak i przez wizualne i słowne odwołania, a także przez możliwość poszerzenia galerii łotrów w Gotham o kolejne postaci bezpośrednio lub pośrednio związane z Carrollowskimi tworami – choć tu należy zwrócić uwagę, że już 5 lat przed Kapelusznikiem na drodze Batmana stanęli bracia Tweedledum i Tweedledee, więc Mad Hatter wcale nie był pierwszym zapożyczeniem opartym o „Przygody Alicji…”.

Miłośnicy Batmana mieli okazję natknąć się na Jervisa Tetcha nie tylko w komiksach, ale także w szeregu innych mediów – począwszy od słynnego serialu z Adamem Westem (gdzie postać Kapelusznika stylizowano na występującego wtedy w komiksach uzurpatora) oraz odcinka kreskówki z serii „The Adventures of Batman” w 1968 roku, poprzez kultowy „Batman: The Animated Series” oraz serię gier „Batman: Arkham” (gdzie głosu Tetchowi użyczyli znakomici aktorzy, odpowiednio: Roddy McDowall i Peter MacNicol), na występie w animacji „Batman: Mroczne Czasy” skończywszy (a nie są to wszystkie wykorzystania batmanowego Mad Hattera poza komiksami).

038-Batman-MR3

Kapelusznik, którego dane jest nam widzieć w komiksie Hurwitza, jest… szalony. I to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Jervis, którego dane było mi ujrzeć za sprawą tego komiksu, jest prawdziwie obłąkanym mordercą, który nie waha się skręcić komuś karku lub strzelić w głowę z byle błahych przyczyn. Wydaje się, że Hurwitz za bardzo postawił na brutalność, przez co gubi się tu pewien swoisty urok Jervisa, a czytelnik traci przekonanie o wysokiej inteligencji tego złoczyńcy. Niemniej jednak, interesująco przedstawiają się gadżety Kapelusznika, czyli różne rodzaje… narkotycznych „herbatek”, wywołujących u spożywającej je osoby rozmaite stany, w zależności od popijanego „gatunku”. Udany koncept, który może skojarzyć się z kapelusznikowym odpowiednikiem tych wspaniałych zabawek Batmana. Podobnie dobrze prezentuje się mnogość odniesień i skojarzeń z książkami Lewisa Carrolla – jak choćby zwierzątko, którym za młodu opiekował się Jervis (podpowiem, że nie chodzi o uśmiechniętego kota).

Historia w „Szalonym” została zilustrowana przez dwóch rysowników. Pierwszy z nich, Ethan Van Sciver, znany jest m.in. z miniserii: „Green Lantern: Rebirth” oraz „The Flash: Rebirth”. Jego piękne rysunki i wysoka dbałość o szczegóły sprawiają, że komiks czyta się dużo lepiej – choć może nie zawsze przyjemniej: wystarczy spojrzeć na upiorny wyraz twarzy Kapelusznika, który z uwagi na zez oraz uzębienie wygląda troszkę jak hybryda człowieka i królika. Drugim rysownikiem – tu miła niespodzianka – jest Polak, Szymon Kudrański. Styl naszego rodaka odbiega diametralnie od tego prezentowanego przez Van Scivera. Kudrański stawia na mrok i wręcz gęstą czerń, ma bardziej gotycki styl. I choć efekt pracy Polaka wygląda bardzo klimatycznie (na przykład kadry przy Kałuży Łez), to jednak w kilku miejscach rysunki wydają się być narysowane w sposób nie do końca klarowny. Idealnym przykładem jest kadr, w którym Tetch zostaje zaatakowany przez kobietę – nie byłem w stanie wyobrazić sobie, jak wyglądała ta sytuacja, ilustracja była dla mnie mocno nieczytelna. Niemniej jednak, by oddać sprawiedliwość Kudrańskiemu, należy pochwalić efekty jego pracy przy dodatkowej historii zamieszczonej w tym albumie…

… zatytułowanej „Raz w północnej, głuchej dobie”. Pochodząca z „Batman: The Dark Knight Annual” opowieść przedstawia spotkanie Jervisa Tetcha z Oswaldem Cobblepotem w halloweenową noc w opuszczonym schronisku dla nieletnich imienia Arkhama. Obaj panowie przybyli w związku z propozycją wzajemnej współpracy. Szybko jednak okaże się, że ciężko będzie im porozmawiać w spokoju, a do tego nie będą tam sami… Gęsty klimat – wzmocniony genialnymi rysunkami naszego rodaka – powoduje, że „Raz w północnej, głuchej dobie” można z powodzeniem ustawić obok „Almost Got ‚Im” lub „Legends of the Dark Knight”, jednych z lepszych epizodów z „Batmana: TAS”. Dodatek wart polecenia.

057-Batman-MR3

„Szalony” to całkiem niezła okazja na zapoznanie się z postacią Mad Hattera, w dodatku znakomicie zilustrowana, a także z godną lektury opowiastką jako bonus. Niemniej jednak, proszę nie zrażać się do tego czarnego charakteru z powodu jego mrocznego zachowania – nie brak bardzo dobrych historii z Jervisem Tetchem, w których nie prezentuje się on aż tak złowieszczo. Fanom Batmana i zarazem „Alicji w Krainie Czarów” oczywiście polecam ten komiks, wszak – mimo wszystko – Kapelusznika nigdy za wiele. Nigdy.

Autorem recenzji jest Marek Kamiński. Więcej o nim dowiecie się tutaj.

Korekta: Monika Banik.

Serdeczne podziękowania dla wydawnictwa Egmont Polska za udostępnienie egzemplarza komiksu do recenzji.

„Batman – Mroczny Rycerz” tom 3: „Szalony”

Tytuł oryginalny: “Batman – The Dark Knight” Volume 3: “Mad”

Scenariusz: Gregg Hurwitz

Rysunki: Ethan Van Sciver, Szymon Kudrański

Kolory: Hi-Fi, John Kalisz

Tłumaczenie z języka angielskiego: Tomasz Sidorkiewicz (Cytaty z “Przygód Alicji w Krainie Czarów” w przekładzie Macieja Słomczyńskiego)

Wydawca oryginału: DC Comics

Wydawca wersji polskiej: Egmont Polska

Data publikacji wersji oryginalnej: 5 sierpnia 2014 r.

Data wydania polskiego: 18 listopada 2015 r.

Oprawa: twarda

Format: 17 cm x 26 cm

Papier: kredowy

Druk: kolorowy

Liczba stron: 176

Cena: 75 zł

Zawartość tego wydania zbiorczego opublikowano pierwotnie w: „Batman: The Dark Knight” (Volume 2) #16-21 (marzec-sierpień 2013 r.) oraz „Batman: The Dark Knight Annual” (Volume 2) #1 (lipiec 2013 r.).

[Suma głosów: 3, Średnia: 5]

Leave a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *