Batman i syn. Komiksowy i animowany

„Ojcze. Sądziłem, że jesteś wyższy.”
Recenzja filmu DVD Syn Batmana oraz komiksu Batman and Son (New Edition)

 Syn_Batmana_DVD_i_komiks_00b7644818.3

Przy okazji ubiegłorocznego 75-lecia istnienia Batmana, fanów Mrocznego Rycerza uraczono dwoma pełnometrażowymi animacjami z Batmanem (cóż, trzema, jeśli liczyć znakomitą LEGO Przygodę). Jakiś czas temu pisaliśmy o LEGO Przygodzie oraz Ataku na Arkham. I choć w lipcu – dwa miesiące przed polską premierą – zrecenzowaliśmy krótko animowanego Syna Batmana, to teraz bierzemy go na celownik raz jeszcze, tym razem z napisanym przez Granta Morrisona komiksem, na kanwie którego oparto film. No, powiedzmy, że na części tej kanwy…

71-minutowa animacja zaczyna się od spokojnej sceny w siedzibie Ra’sa al Ghula, jego familii oraz Ligi Zabójców. Szybko jednak robi się niebezpiecznie: w wyniku nagłego ataku z powietrza i z ziemi siły Ligi są dziesiątkowane, ginie też sam Ra’s oraz jego syn, z kolei córka Talia wraz z wnukiem Damianem powstrzymują napastników dowodzonych przez Slade’a Wilsona, czyli Deathstroke’a. W związku z tą tragedią, Talia zabiera swojego syna do Gotham City, by oddać Damiana pod opiekę jego ojca (Mrocznego Rycerza we własnej osobie), co pozwoli jej na spokojniejsze zajęcie się obroną Ligi przed atakami Slade’a.

Syn_Batmana_DVD_i_komiks_01Syn_Batmana_DVD_i_komiks_02

Film dosyć luźno adaptuje historię z komiksu, bowiem w Batman and Son Morrisona czarnym charakterem opowieści jest Talia, która, jako obecna dowodząca Ligą Zabójców, wciela w życie swój diaboliczny plan. Z kolei pozostawienie Damiana Bruce’owi ma służyć nie tyle bezpieczeństwu dziecka, ile raczej odwróceniu uwagi Batmana od działań organizacji Talii i zrobieniu pewnego rodzaju dywersji za sprawą krnąbrnego i groźnego bachora. Tak, tak, groźnego – chłopiec bowiem od najmłodszych lat był szkolony przez Ligę do bycia wojownikiem i nie waha się przed zabiciem osób stojących na jego drodze. Czy będzie to Tim Drake, obecny Robin i przybrany syn Bruce’a (przykład mentalności Damiana: „Po co Wayne’owi pseudo-syn, skoro pojawił się prawdziwy?”), czy przestępca rodem z historii o Scoobym-Doo (bo „wrogów trzeba powstrzymać ostatecznie”), czy ktokolwiek inny – lepiej nie podpaść Damianowi. W związku z tym dosyć świeżo wypada relacja Batmana z tym nowym Robinem (Damian przez pewien czas nosi strój Cudownego Chłopca), jak bardzo różnym od poprzednich.

Ciekawe, że fabuła filmu oraz komiksu są znacząco odmienne, zaś kilka postaci pojawia się tylko w jednym z mediów (jak na przykład wspomniani: Deathstroke oraz Tim – pierwszy po stronie filmowej, drugi po komiksowej). Pozwala to odbiorcy zachować element zaskoczenia w związku z sytuacją i sprawia, że dostaje on dwie diametralnie różne historie. Osobiście spodziewałem się – jako że przeczytałem dobrych kilka lat temu polskie wydanie Batman and Son od Egmontu i zwyczajnie niewiele po tym czasie pamiętałem – że dostanę niemal to samo, a tu – spora niespodzianka!

Syn_Batmana_DVD_i_komiks_03Syn_Batmana_DVD_i_komiks_04Syn_Batmana_DVD_i_komiks_05

Wydaje się zrozumiałym wprowadzenie Deathstroke’a do animowanej produkcji, jako że ostatnio wśród odbiorców mediów ze świata DC Comics zyskał on na popularności – w świetnej grze Batman: Arkham Origins z 2013 roku jednym z bossów był wspomniany wojownik, z kolei w znakomitym serialu Arrow Slade Wilson nie tak dawno poważnie napsuł w obecnym życiu Oliverowi Queenowi. W Synu Batmana uczyniono zeń główny czarny charakter zamiast Talii, co wygląda na dobre rozwiązanie. Nie obeszło się jednak bez komicznego motywu, którym jest walka Slade’a z synem Bruce’a. Doprawdy, czy faktycznie Deathstroke, wyszkolony zabójca, nie potrafi poradzić sobie w mgnieniu oka w walce z około dziesięcioletnim Damianem (wprawdzie chłopiec też był szkolony przez Ligę Zabójców, ale to przecież nadal dzieciak)? Sytuacja ta może wywołać u odbiorcy parsknięcie śmiechem. W związku ze zmianą roli głównego złego, twórcy animacji postanowili złagodzić córkę Ra’sa w stosunku do jej komiksowego odpowiednika, czyniąc z niej lepszą matkę i nie-makiaweliczną love interest Mrocznego Rycerza. Jakkolwiek niektórzy mogą być przeciw tej zmianie, uważając to za spłycenie Talii i zrobienie z niej kogoś w stylu Catwoman z Ligi Zabójców, tak innym – w tym piszącemu te słowa – może bardziej spodobać się odmieniona Talia, chociażby z uwagi na takie zmodyfikowanie jej charakteru. Naturalnym było także mocne złagodzenie Damiana – w filmie nie uświadczymy scen takich jak dekapitacja kryminalisty przez chłopca.

Wracając do komiksu: Batman and Son zawiera zeszyty 655-658 i 663-666 serii Batman. W Polsce Egmont wydał połowę z tego – czyli tytułową historię zawartą w Batman #655-658. Wydawało się więc, że po skończeniu tej historii będę w połowie lektury, tymczasem okazało się, że za mną była zaledwie jedna czwarta, może jedna trzecia całego wydania. Duże zaskoczenie… Okazało się jednak (po zrobieniu researchu w internetach), że pozycja, którą dostałem ze sklepu Geek Zone, to tzw. New Edition, która łączy w jedno wyżej opisany zbiór razem z tomem Batman: The Black Glove (Batman, numery 667-669 i 672-675). Miła niespodzianka, zwłaszcza że po samym opisie z tyłu okładki ciężko początkowo się zorientować, że księga ta to tak naprawdę „2 w 1”. Trzeba przyznać, że cały zbiór to może nierówna, ale za to intrygująca mieszanka komiksowa, w której nie brak zabawy formą i treścią. Numer 663 Batmana to historia o starciu z Jokerem, zatytułowana The Clown at Midnight, napisana… prozą. Z kolei nr 666 przedstawia wizję apokaliptycznej przyszłości, w której dorosły Damian Wayne paraduje w stroju Batmana, wymierzając surową sprawiedliwość. W numerach 667-669 czytelnik znajdzie historię przywołującą na myśl śledztwa Herculesa Poirot czy Sherlocka Holmesa.

Syn_Batmana_DVD_i_komiks_06Syn_Batmana_DVD_i_komiks_07Syn_Batmana_DVD_i_komiks_08

Co do wspomnianej zabawy formą i treścią, fascynujące jest to, jak szkocki scenarzysta komiksowy Grant Morrison zabrał się do pisania przygód Mrocznego Rycerza. Dla niego istotne jest całe dziedzictwo Batmana, co widać chociażby w opisie Jokera w The Clown at Midnight:

His remarkable coping mechanism, which saw him transform a personal nightmare of disfigurement into a baleful comedy and criminal infamy all those years ago [autor nawiązuje do początkowych historii o Jokerze z końca lat 30. oraz z lat 40. ubiegłego wieku] – happily chuckling to himself in the garage as he constructed outlandish Joker-Mobiles which gently mocked the young Batman’s pretensions in the Satire Years [przypuszczalnie lata 50.] before Camp [serial z lat 60. się kłania], and New Homicidal [lata 70. i dalsze, czasy Dennisa O’Neila w DC Comics], and all the other Jokers he’s been – now struggles to process the raw, expressionistic art brutal of his latest surgical makeover.

Arcywróg Batmana przedstawiony jest tak, jakby wszelkie jego wcześniejsze inkarnacje (czy to ta z kampowego serialu, czy z debiutu, czy także inne) były po prostu różnymi transformacjami przyjmowanymi przez jednego i tego samego przestępcę. Nie da się ukryć, że to genialna koncepcja. W ogóle Szkot w bardzo różny sposób nawiązuje do bogatej historii Człowieka-Nietoperza (w recenzowanym tomie będzie można znaleźć także np. The Black Casebook, Batmana z Zur-Enn-Arrh czy Bat-Mite’a). Miłośnicy wszelakich easter eggs będą zachwyceni. Zainteresowanych mnogością odniesień bat-twórczości Morrisona do różnych motywów z komiksów o Batmanie odsyłam do recenzji The Anatomy of Zur-Enn-Arrh na naszym blogu oraz do lektury tej książki.

Syn_Batmana_DVD_i_komiks_09Syn_Batmana_DVD_i_komiks_10Syn_Batmana_DVD_i_komiks_11

Animowanego Batmana i syna można obejrzeć jako ciekawostkę do analizy porównawczej filmu z komiksowym pierwowzorem. Spotkałem się z krytycznymi głosami w polskim fandomie Mrocznego Rycerza na temat tej produkcji. Uważam jednak, że jest to całkiem dobra animacja (ale nie wybitna, to na pewno), z bardzo ładną grafiką, dobrą muzyką, nieźle dobranymi aktorami głosowymi (z Jasonem O’Marą jako Batmanem na czele – wiem, nie jest to Kevin Conroy, ale mnie się ten nowy bat-głos spodobał). Ma ona jednak też gorsze momenty (jak np. odbijanie pocisków mieczem – serio?). Z kolei Batman and Son: New Edition to bardzo solidna pozycja z pięknymi i różnorodnymi ilustracjami, którą fani twórczości szkockiego scenarzysty będą zachwyceni, dla reszty, nietolerującej różnych udziwnień (jak np. Bat-Mite), lektura będzie momentami trudna. Uważam jednak, że z komiksem warto się zapoznać, a film można zobaczyć jako specyficzny bonus.

Autorem recenzji jest Marek Kamiński. Więcej o nim dowiecie się tutaj.

Serdeczne podziękowania dla wydawnictwa Galapagos Films za udostępnienie filmu na DVD oraz sklepu komiksowego Geek Zone za udostępnienie komiksu. Recenzowany produkt kupicie pod tym linkiem.

 

„Batman and son” / „Batman i syn”
Data wydania: 1 sierpień 2007 (USA), 14 czerwiec 2008 (Polska)
Wydawnictwo: DC Comics
Scenariusz: Grant Morrison
Rysunki: Andy Kubert, John Van Fleet
Okładka: Andy Kubert
Tusz: Jesse Delperdang
Kolory: Dave Stewart, Guy Major
Oprawa: twarda / miękka
Papier: kreda
Ilość stron: 200 / 104
Cena: $24,99 / 39 zł

 

„Syn Batmana”

Reżyseria: Ethan Spaulding

Scenariusz: James Robinson, Joe R. Lansdale

Obsada: Jason O’Mara, Stuart Allan, Morena Baccarin, Thomas Gibson

Muzyka: Frederik Wiedmann

Producenci: James Tucker

Rok produkcji: 2014

Czas trwania filmu: 74 minut

[Suma głosów: 3, Średnia: 4.3]

Leave a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *