Zaręczeni

Tom King stworzył kilka naprawdę poruszających i niesztampowych historii superbohaterskich (na przykład The Vision czy Mister Miracle), w których skupiał się przede wszystkim na wnętrzu postaci i ich stanach emocjonalnych. Widać to także w jego obecnym runie Batmana – poza walką z kolejnymi złoczyńcami, najważniejszym meta wątkiem spajającym całość jest relacja Nietoperza z Catwoman.

Seria pod jego piórem miała jak dotąd mocniejsze (tom czwarty, częściowo tom pierwszy) i słabsze (zasadniczo reszta) momenty, natomiast cały czas wydawało się, że King dość dobrze rozumie dynamikę relacji między Seliną a Bruce’em. Zaręczeni, niestety, podają to w wątpliwość i okazują się najgorszym tomem przygód Batmana w Odrodzeniu. Zasadniczo nowy tom po polsku dzieli się na dwie połowy. Pierwsza traktuje o podróży (odbieranej przez niektórych jako ucieczka) zakochanej pary do tajnej kryjówki na pustyni, gdzie ukrywa się kluczowa dla przyszłości Seliny osoba – ale znajduje się pod ochroną innej ważnej kobiety w życiu Gacka, Talii al Ghul, więc konflikt okazuje się nieunikniony. Jak i bezdennie głupi. Samo założenie, że Batman i Catwoman udają się do miejsca obłożonego międzynarodowymi sankcjami, gdzie bohaterowie nie mają wstępu, bo akurat tam uciekła zwykła obywatelka Gotham, zapowiada się słabo. Późniejsza sekwencja przebijania się tej dwójki przez sztampowych wojowników-mięso armatnie i wreszcie nielogicznie prowadzony, a momentami aż śmieszny pojedynek pań wzbudzają jedynie żal i dużą dozę rozczarowania. Abstrahując już od faktu, że Catwoman dotrzymuje w walce mieczem(!) i wręcz kroku Talii, nawet kiedy Gacek nie daje rady, to jeszcze bardziej boli sprowadzenie tego, wydawałoby się, dość emocjonalnego i ważnego dla całej trójki spotkania do typowego mordobicia. Trudno zrozumieć, dlaczego King poszedł w tę drogę, biorąc pod uwagę, jak do tej pory starał się prowadzić wątek miłości i poszukiwania szczęścia przez Batmana.

Na szczęście druga część tego tomu, Superprzyjaciele, wypada znacznie lepiej. Jak tytuł wskazuje, King skupia się tutaj na interakcji Batmana z Supermanem na stopie prywatnej – wmanewrowani nieco przez swoje partnerki spędzają wieczór w czwórkę w wesołym miasteczku. Żeby było śmieszniej obowiązkowe są przebrania, więc Bruce staje się Człowiekiem ze stali, a Clark Mrocznym Rycerzem. I ta ich wspólna „przygoda”, jak można się spodziewać, wygląda tak: panowie zachowują wobec siebie pewien pełen szacunku dystans, jednocześnie lekko się przedrzeźniając, a panie szybko znajdują wspólny język i rozmawiają o trudach bycia z superbohaterem. Tutaj wreszcie widać humor i cięty język Kinga, a także głębsze zrozumienie archetypicznych cech zarówno Batmana, jak i Supermana. Zwieńczeniem tej części jest fantastyczna scena z piłką bejsbolową.

Tom wieńczy krótka historyjka o relacji Nietoperza z Kotką – ot oldschoolowo narysowany i sympatycznie rozpisany kawałek. Ten short jest krótki, miły, przyjemny w odbiorze, może nawet i słodki – i to zdecydowanie pióro Kinga, bo to niesztampowe i bardzo mało batmańskie podejście do zakończeń.

Ostatnia część tego tomu wypada również najkorzystniej graficznie, w stylizacji przypomina nieco Długie Halloween. Pierwsza połowa Zaręczonych (ta pustynna) jest przeciętna – kadry zawierające tylko twarze postaci, gdzie graficy skupiali się na mimice i reakcjach są całkiem wyraźne i szczegółowe, a cała reszta wydaje się nijaka i niezbyt bogata w szczegóły. Clay Mann rysujący Superprzyjaciół spisał się dużo lepiej, nadając tej części tomu wyraźny styl i ciesząc czytelnika drobnymi szczegółami rozsianymi gdzieniegdzie.

Czy tyle wystarczy, żeby cieszyć się kolejną odsłoną przygód Nietoperza? Tak, ale tylko jeżeli zignoruje się główny wątek serii, a skupi się na drugiej połowie tomu. Tom King, niestety, nie pokazał jak dotąd w Batmanie pełni swoich umiejętności jako scenarzysta – prowadzenie rozpisanej na kilkadziesiąt zeszytów serii to, jak widać, coś innego niż limitowane kilkuzeszytowe wydania. A dochodzące zza oceanu głosy o rozczarowaniu Kingiem w DC sugerują, że sytuacja niespecjalnie się poprawia w niewydanych jeszcze w Polsce tomach.

Autorem powyższego artykułu jest Bartłomiej Łopatka – filolog francusko-angielski, fan fantastyki, Batmana, Gwiezdnych Wojen i Rona Swansona. W wolnych chwilach udaje, że jest programistą.

Korekta: Marcin Andrys

Serdeczne podziękowania dla księgarni internetowej Tania Książka za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Tytuł: „Batman. Tom 5: Zaręczeni”

Scenariusz: Tom King

Rysunki: Joelle Jones, Clay Mann, Lee Weeks

Tusz: Michael Lark, Seth Mann

Kolory: Jorde Bellaire, Elizabeth Breitweiser, June Chung

Okładka: Joelle Jones, Jordie Bellaire

Data wydania: maj 2019

Druk: kolor

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Format: 165×255 mm

Stron: 144

Cena: 39,99 zł

Wydawnictwo: Egmont

[Suma głosów: 5, Średnia: 4.6]

Leave a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *