WKKDC: Nowy Porządek Świata

PRAWIE JAK SZKLANA PUŁAPKA

 

O przeczytaniu tego albumu marzyłem od chwili, kiedy w jednym z numerów Świata Komiksu, w zamieszczonej w nim liście 100 najlepszych komiksów wszech czasów wg Wizarda, przeczytałem, że to taka Szklana pułapka tylko z Batmanem w roli Johna McClane’a. A fan Die Hard chyba niczego więcej nie potrzebuje, by sięgnąć po podobne dzieło. I chociaż po lekturze komiksu trudno mi tak do końca zgodzić się z tym opisem fabuły (Mroczny Rycerz przemyka tu co prawda szybem windy niczym Bruce Willis, ale podobne elementy stanowią jedynie drobne easter eggi niż coś więcej), historia ta to kawał świetnej opowieści sensacyjnej z fantastyczną nutą, pełnymi garściami czerpiącej także z innych kinowych hitów, jak np. Dzień Niepodległości.

Kiedy nad Białym Domem zawisa półkilometrowej średnicy UFO, można spodziewać się, że nie zwiastuje to niczego dobrego. Co prawda, przybysze, którzy określają się mianem Hiperklanu, twierdzą, że przybyli ocalić świat, bo ich własna planeta została zniszczona. Jednak członkowie Ligi Sprawiedliwości już wkrótce odkrywają, że cele przybyłych wcale nie są tak szlachetne. A to niestety oznacza tylko jedno: kolejną wojnę o losy Ziemi…

Ogólnie rzecz biorąc, Nowy porządek świata to opowieść dość typowa dla Amerykańskiej Ligi Sprawiedliwości. Mamy ekipę gwiazd DC, kosmiczne zagrożenie, spektakularną, szybko poprowadzoną akcję, w której każdy, nawet najpotężniejszy członek JLA, może zostać pokonany – i wielu z nich pokonanych zostaje – a ci mniej oczywiści ratują sytuację. Rzecz w tym, że Morrison naprawdę zgrabnie wykorzystuje to wszystko i przedstawia w świetnym stylu. Nie próbuje odkrywać nowych lądów ani tworzyć poważnego, ważkiego dzieła na miarę Azylu Arkham. Tu scenarzysta odsłania swoje lżejsze oblicze, bawi się postaciami i wydarzeniami – niczym dziecko, które wzięło do ręki swoje figurki superbohaterów i odtwarza ulubione motywy (każdy zeszyt nosi przy okazji tytuł jakiegoś klasycznego filmu SF), dodając do nich elementy, których zawsze mu w nich brakowało. Tylko że ten „dzieciak” ma akurat spory talent i wie też, czego oczekują od niego wszyscy, którzy jego zabawę będą obserwować. I daje im to, czego chcą.

Można więc powiedzieć, że Nowy porządek świata to taka kwintesencja JLA. Że Morrison wycisnął tu wszystko, co najlepsze z ich stricte rozrywkowych przygód, kompresując to do czterech świetnych zeszytów (plus piąty, napisany wspólnie z Markiem Millarem), otwierających jednocześnie całą nową serię o Lidze jego autorstwa. Po nim pisanie przygód drużyny przejął Mark Waid, któremu zawdzięczamy świetną opowieść Wieża Babel, ale czytając ją, trudno oprzeć się wrażeniu, jak wiele ten scenarzysta czerpał przy jej tworzeniu zwłaszcza z niniejszego albumu.

Ale, podobnie jak w Wieży, w parze ze świetnym scenariuszem idzie nieszczególna szata graficzna. Owszem, ilustracje nie są złe, ale za dużo w nich cartoonowych naleciałości jak na całkiem poważną – mimo rozrywkowego tonu – opowieść. Rysunki Howarda Portera są dość uproszczone, kanciaste, czasem udane, bo tła oraz mroczniejsze momenty wychodzą mu dobrze, ale sam design postaci nie do końca do mnie przemawia. Tym bardziej, że z rysowaniem oczu bohaterów miewa Porter spore problemy. Jeśli zaś chodzi o kolor, to jest to typowa dla końca lat 90. XX wieku robota – kładziony komputerowo, ze sporą dozą efekciarstwa, ale jeszcze nie z nadmiarem fajerwerków, co trzeba zaliczyć na plus.

W kwestii dodatków, na fanów klasyki czeka tym razem #42 zeszyt Justice League of America, w którym JLA mierzy się z kosmitą. Gdy do drużyny zostaje zaproszony Metamorpho, obcy, któremu odmówiono tego zaszczytu, rusza do akcji. Jak na opowieść ze Srebrnej Ery Komiksu przystało, rzecz jest naiwna, ale ma swój urok i warto ją poznać. Tak samo zresztą jak cały ten album, bo to kawał dobrego komiksu. Nic wybitnego – choć obecność na liście Wizarda mogłaby to właśnie sugerować – ale zdecydowanie wyróżniającego się na tle podobnych opowieści. I to należy docenić.

 

Autorem artykułu jest Michał Lipka. Rocznik 88. Z komiksów nigdy nie wyrósł, choć pasjami czyta powieści i sam także stara się pisać. Ma na koncie kilka publikacji, scenariusz komiksowy też zdarzyło mu się popełnić, ostatnio jednak przede wszystkim skupia się na recenzjach i publicystyce, pisanych m.in. dla prowadzonego przez siebie bloga Książkarnię.

Korekta: Aleksandra Wucka.

Dziękujemy Eaglemoss za udostępnione egzemplarze recenzenckie z Wielkiej Kolekcji Komiksów DC Comics.

Tytuł: Amerykańska Liga Sprawiedliwości – JLA: Nowy porządek świata

Scenariusz: Grant Morrison, Mark Millar

Rysunki: Howard Porter

Okładka: Howard Porter

Wydawca: Eaglemoss

Data wydania: 2018

Liczba stron: 160

Format: 17,5 x 26,2 cm

Oprawa: twarda

Druk: kolor

Cena: 41,99 zł

[Suma głosów: 0, Średnia: 0]

Leave a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *